Mechanizm taki nie wpisuje się również w wymagania Rozporządzenia GBER (art. 52 ust. 6) bowiem nie zapewnia zastosowania opłat hurtowych ustalonych na poziomie cen panujących na innych, bardziej konkurencyjnych, rynkach. Zatwierdzenie oferty Fiberhost ze wzrostem opłat uzasadnianych wskaźnikiem inflacji nie spełnia tego wymagania. Taka zmiana doprowadziła, że opłaty Fiberhost są wyższe niż opłaty regulowane na podstawie regulacji sektorowych. W konsekwencji rozwiązań, których broni mec. Wojciech Krupa, operator korzystający, który nie zgodzi się na automatyczne zmiany nie będzie mógł świadczyć usług na tym obszarze i konkurować o klienta, bo nie ma alternatywy dla sieci Fiberhost w konkretnych punktach adresowych (jedną z podstawowych zasad przyznawania pomocy publicznej jest finansowanie sieci wyłącznie na obszarach, gdzie jest ona niedostępna; czy zatem nie funkcjonuje ona w warunkach monopolu?). Taka sytuacja dotyczy nie tylko Orange Polska, ale wszystkich operatorów korzystających, którzy zostali zmuszeni do podejmowania decyzji – albo dopłacanie do usługi detalicznej albo rezygnacja z usługi i oddanie klienta.
Podobnie nie znajdujemy uzasadnienia dla argumentu mec. Wojciecha Krupy, iż mechanizm automatycznej zmiany jest potrzebny dla wdrożenia obniżki cen. Podmiot regulowany ma obowiązek zawierania umów na warunkach nie gorszych niż w ofercie hurtowej, a zatem ma obowiązek zawarcia umowy na warunkach określonych w ofercie. Jeśli zmiany są korzystne dla operator korzystającego, to nie ma problemu z ich wdrożeniem. Natomiast problem jest jeśli ten operator nie uważa tych zmian za korzystne (czy potrzebne).
Komentatorzy pomijają zasadniczy fakt, że infrastruktura Fiberhost, której dotyczy oferta hurtowa, powstała w znaczącej części z dotacji unijnej. Publiczne wsparcie budowy tej infrastruktury od momentu przyznania dofinansowania zawierało w sobie warunek związany z obowiązkiem zapewnienia hurtowego dostępu, otwartego dla innych przedsiębiorców bez względu na ich wielkość. Fakt ten był znany przedsiębiorcy w momencie kiedy sięgnął po unijne wsparcie. Dostęp hurtowy jest jednym z podstawowych obowiązków związanych z otrzymaną pomocą publiczną i nie jest zależny od żadnej wstępnej analizy rynku. Co więcej, ma zapobiegać tworzeniu lokalnych monopoli. Nie można zatem teraz negować mechanizmów, które dają innym przedsiębiorcom niedyskryminujące warunki negocjowania dostępu, do których oferta jest skierowana. Bez względu na ich wielkość.
Z pola widzenia uchodzi też fakt, że beneficjentem sieci hurtowej jest inny przedsiębiorca a nie… Prezes UKE.