3. konkurs KPO na budowę sieci w końcu rozstrzygnięty

Firmy wykonawcze, Orange, grupa Toya, a z lokalnych ISP: Geckonet, JMDI, Intera i Zicom Infrastruktura mają najwięcej powodów do zadowolenia po ostatecznych rozstrzygnięciach w 3. konkursie KPO. Sromotną porażkę poniosła bydgoska spółka RFC, której wszystkie 33 wnioski zostały skwitowane negatywnie. W sumie jednak konkurs w niewielkim stopniu spełnił pokładane w nim nadzieje, a środowisku lokalnych ISP przyniósł więcej rozczarowań niż radości.

W konkursie ostatecznie wybrano do dofinansowania 73 projekty.
(źr. CPPC)

Z dużej chmury mały deszcz – tak można podsumować rozstrzygnięcia 3. konkursu KPO na dofinansowanie budowy sieci. Centrum Projektów Polska Cyfrowa poinformowała o ostatecznych wynikach tego rozdania środków na wsparcie inwestycji w infrastrukturę szerokopasmową w białych plamach, publikując listę rankingową.

Wcześniej CPPC informowało o rozstrzygnięciach na 18 obszarach, a potem na 13. Teraz doszły do tego kolejne 42 obszary, co oznacza, że pozytywnie oceniono i wybrano do dofinansowania 73 przedsięwzięcia o łącznej wartości blisko 435,4 mln zł. Obejmą one zasięgiem kolejne 111 730 punktów adresowych w Polsce.

To żniwa dość skromne, zestawiając je z liczbami, gdy ogłaszano konkurs – do objęcia zasięgiem wyznaczono 248 obszarów z 472 855 punktami adresowymi, a maksymalna alokacja w konkursie wynieść mogła ponad 2,1 mld złotych. Można więc powiedzieć, że konkurs spełnił swe oczekiwania w mniej więcej jednej czwartej.

Warto też wspomnieć, że pierwotnie w konkursie złożono 213 wniosków na 143 obszary, dla których dofinansowanie wyniosło ponad 1,3 mld zł. To zaś oznacza, że około połowa złożonych wniosków była tak słaba lub niewiarygodna, że CPPC ‒ a dokładniej komisja oceniająca ‒ je odrzuciła, dając ocenę negatywną. W efekcie na 70 obszarów, mimo pierwotnie złożonych wniosków, nie wybrano żadnych projektów do realizacji.

W sumie 435,4 mln zł, które mają być rozdzielone (choć nie wiadomo, czy nie będzie rezygnacji) trafi do 21 beneficjentów. Czy raczej od 20, bo można założyć, że spółka Gigalan z Opoczna i Giga-Lan Dariusz Gawadera są ze sobą powiązane. Dodatkowo prawie połowa projektów przypadnie czterem podmiotom ‒ zakładając że Toya i Fiberlink są w jednej grupie. Dotacje na 12 obszarów zdobył Orange Polska (złożył 17 wniosków), a do tego na jeden obszar powiązane z nim Telefony Podlaskie; po 10 obszarów przypadnie PBT Zachód i FCA. Toya może budować sieci na 5 obszarach, a Fiberlink na 4.

Jeśli chodzi o łączną wielkość dotacji, to zwycięzcą jest PBT Zachód, który w przeszłości realizował inwestycje dla Inei i Fiberhostu, więc zapewne nieprzypadkowo składał wnioski na Wielkopolskę i woj. lubelskie, gdzie działają ci operatorzy. PBT wykazało się zresztą wysoką skutecznością, bo zdobyło 10 obszarów, składając 12 wniosków, co przełożyło się na 80 mln zł dotacji. Zdystansowało Orange, który może zdobyć w 3. konkursie KPO blisko 57,8 mln zł, oraz FCA (50,5 mln zł dotacji). Czwarta w kolejności Toya może pozyskać blisko 42 mln zł, a Fiberlinik dodatkowo prawie 24,6 mln zł.

Patrząc na wyniki zdecydowanie nie był to konkurs lokalnych ISP. Zdecydowanie bardziej triumfowały firmy zajmujące się budownictwem telekomunikacyjnym, bo oprócz PBT Zachód i FCA, spółka TPEnerga (też budowała sieci dla Fiberhostu) pozyskała prawie 30,3 mln zł na 5 projektów w Wielkopolsce, a PV Solar H19 – 22,5 mln zł na cztery projekty w woj. lubelskim.