Telekomunikacyjno-medialna grupa kontrolowana przez Zygmunta Solorza ogłosiła, że wspólnie ze swym głównym akcjonariuszem i cypryjską spółką Reddev Investments Limited zamierza ogłosić wezwanie, w którym wzywający chcą łącznie osiągnąć 100 proc. akcji Cyfrowego Polsatu.
Cyfrowy Polsat, Reddev Investment - spółka kontrolowana pośrednio przez Zygmunta Solorza - i Zygmunt Solorz 27 września zawarli porozumienie akcjonariuszy, którego celem jest skupienie w wezwaniu wszystkich akcji, których jeszcze nie kontrolują. W rękach inwestorów mniejszościowych jest łącznie nieco ponad 263,8 mln akcji Cyfrowego Polsatu.
Cyfrowy Polsat zadeklarował, że gotów jest kupić nieco ponad 82,9 mln akcji swoich akcji płacąc po 35 zł za każdą.
W poniedziałek na koniec dnia akcje Cyfrowego Polsatu kosztowały na giełdzie 32,68 zł (ich najwyższy kurs w ostatnich 12 miesiącach wynosił 37,08 zł). Oznacza to, że premia w stosunku do dzisiejszego kursu zamknięcia wynosi 7,1 proc.
Zgodnie z porozumieniem, akcje Cyfrowego Polsatu poza spółką ma kupować także Reddev. Jak zaznaczono, „Reddev nie ma intencji nabywania akcji spółki w ramach wezwania, jednak zdecydował się współpracować ze spółką i wspierać spółkę w przeprowadzeniu wezwania w związku z wymogami przepisów prawa, które powodują, że spółka nie może samodzielnie przeprowadzić wezwania”.
Aby doszło do wezwania musi się na nie zgodzić Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. Zygmunt Solorz po ostatnich transakcjach prowadzonych przez Reddev kontroluje bezpośrednio lub pośrednio 58,78 proc. akcji spółki i 66 proc. głosów na zgromadzeniu akcjonariuszy.
Jak stwierdzono w komunikacie, „zarząd szacuje, iż całościowy koszt wezwania nie przekroczy łącznej kwoty 2,93 mld zł”. Na ten koszt składa się nabycie nieco ponad 82,9 mln akcji, koszt organizacji wymaganych przepisami prawa gwarancji bankowych, koszty pośrednictwa, doradztwa oraz inne koszty.
Zarząd spółki zdecydował także o ustanowieniu wymaganego prawem zabezpieczenia w związku z ogłoszeniem wezwania w kwocie nie większej niż 2,91 mld zł. Zapowiada, że w związku z tym zawrze umowę dotyczącą wystawienia gwarancji bankowej. Spółka chce też mieć możliwość uzyskania w banku nieodnawialnego kredytu obrotowego w kwocie odpowiadającej kwocie zabezpieczenia, z którego środki będą mogły być przeznaczone wyłącznie na sfinansowanie nabycia akcji spółki w ramach wezwania.
- Jesteśmy obecnie w bardzo ważnym momencie dla Grupy Polsat Plus. Nasi klienci mierzą się z nowymi wyzwaniami, a nowe wyzwania zawsze stwarzają nowe szanse. Będę namawiał Grupę na podjęcie tych wyzwań i otwarcie się również na nowe obszary biznesu - czytamy w oświadczeniu Zygmunta Solorza wydanym w związku z wezwaniem.
- Zdaję sobie sprawę, że w obliczu wyzwań, których chcemy się podjąć, część spośród obecnych akcjonariuszy może nie mieć intencji dalszego pozostawania inwestorami Grupy. Może uznać, że skoro Grupa osiągnęła pewien etap rozwoju, to mogą chcieć wyjść ze swojej inwestycji, nie widząc się jako akcjonariusze Grupy, rozwijającej swoją działalność również w nowych obszarach. Stąd moja propozycja, która umożliwi sprzedaż akcji po godziwej cenie, którą wspólnie dotychczas zbudowaliśmy - dodaje Zygmunt Solorz.
- Chcę przy tym zadeklarować, że moja wizja rozwoju Grupy ma na celu wyłącznie dalsze jej wzmocnienie i podniesienie wartości dla akcjonariuszy w nadchodzących latach. Podkreślam przy tym, że najważniejsza i kluczowa dla Grupy pozostaje działalność na rynku mediów i telekomunikacji – do czego jak wspomniałem powyżej, Grupa jest świetnie przygotowana - zaznacza główny akcjonariusz.
Przypomnijmy, że Cyfrowy Polsat nie ujawnił, jak zamierza wykorzystać 7 mld zł uzyskanych ze sprzedaży hiszpańskiej spółce Cellnex 99,99 proc. akcji Towerlink Poland (dawniej Polkomtel Infrastruktura). Wezwanie i sposób jego finansowania poprzez nieodnawialny kredyt obrotowy w praktyce oznacza, że spółka i jej główny właściciel chcą oddać akcjonariuszom mniejszościowym część z tych pieniędzy, odkupując od nich akcje.
Osiągnięcie w wyniku wezwania ponad 95 proc. udziału w głosach na WZA Cyfrowego Polsatu otworzy też furtkę do tzw. wyciskania, czyli przymusowego wykupu akcjonariuszy mniejszościowych, z czego Cyfrowy Polsat skorzystał w przypadku Netii. W dalszym kroku potencjalnie w grę wchodzi wycofanie akcji Cyfrowego Polsatu z publicznego obrotu.
Przypomnijmy, że ostatnio zamiar wycofania akcji Iliad z publicznego obrotu ogłosił Xavier Niel główny akcjonariusz grupy telekomunikacyjnej, która jest w Polsce właścicielem P4. W wezwaniu zaoferował 61 proc. premię w stosunku do kursu zamknięcia w ostatnim dniu przed ogłoszeniem oferty i o 52,7 proc. powyżej średniej ważonej obrotami ceny z ostatniego miesiąca.
Wcześniej - we wrześniu 2020 r. - Partick Drahi ogłosił wezwanie na akcje grupy telekomunikacyjnej Altice Europe. Spotkało się to z oporem inwestorów mniejszościowych, którzy uznali, że pierwotnie oferowana cena jest zbyt niska. Premia w stosunku do ostatniego kursu zamknięcia wynosiła 23,8 proc. Ostatecznie francuski miliarder podniósł ją o 30 proc. i wezwanie doszło do skutku.
Patrick Drahi ogłaszając wezwanie twierdził, że wycofanie spółki z giełdy pozwoli głęboko zadłużonej grupie telekomunikacyjnej skoncentrować się na długoterminowej strategii. Xavier Niel twierdził zaś, że decydując się na wzmocnienie kontroli nad Iliad, by przyspieszyć rozwój grupy i wsparcia jej strategii.