Rozmowy Wind Tre z włoskimi związkowcami obawiającymi się konsekwencji planowanego podziału operatora i wydzielenia z niego sieciowej spółki, której większość akcji ma kupić EQT, szwedzka firma zarządzająca funduszami private equity nie przyniosły rezultatów. A to oznacza, że rośnie ryzyko strajku w telekomunikacyjnej firmie.
Zgodnie z planem, Wind Tre, którego właścicielem jest mający siedzibę w Hongkongu konglomerat CK Hutchison, przenosi do nowej spółki – NetCo – aktywa związane ze stacjonarną siecią dostępową, mobilną, a także siecią radiową, jak również systemy, węzły i platformy niezbędne do prawidłowego zarządzania, nadzoru, konfiguracji i konserwacja urządzeń sieciowych.
W kolejnym kroku NetCo ma zostać przejęte przez spółkę, w której 40 proc. udziałów będzie miała grupa CK Hutchison, a pozostałe należeć będą do Marconi TopCo, spółki kontrolowanej przez szwedzkie EQT. Wind Tre zachowa posiadane częstotliwości radiowe i będzie zajmował się sprzedażą usług i obsługą klientów, a także szukać wzrostu w sąsiednich sektorach, takich jak energia, ubezpieczenia i bezpieczeństwo, zarówno na rynku konsumenckim, jak i biznesowym.
W związku z podziałem – ten proces ma potrwać sześć do dziewięciu miesięcy – do NetCo ma zostać przeniesionych od 2 tys. do 2,2 tys. pracowników Wind Tre, w tym m.in. wszyscy zajmujący się siecią. W Wind Tre ma pozostać ok. 4 tys. pracowników.
Związkowcy obawiają się, że po podziale dojdzie do zwolnień. I to zarówno w spółce dzielonej, jak i wydzielonej.