Urząd Komunikacja Elektronicznej udostępnił nam stanowiska, jakie napłynęły doń w toku ogłoszonych 20 grudnia 2022 r. konsultacji projektu aukcji częstotliwości radiowych z zakresu 3480-3800 MHz (tzw. pasmo C). Uwagi zgłosiło 13. podmiotów z czego co najmniej 9. to stanowiska operatorów telekomunikacyjnych oraz reprezentujących je organizacji gospodarczych. Otrzymane od regulatora stanowiska prezentujemy na końcu tekstu – za wyjątkiem stanowiska Orange. Operator zgodził się na upublicznienie pisma przewodniego, natomiast część merytoryczną utajnił.
Jak można się było spodziewać, większość stanowisk operatorów dotyczy zobowiązań pokryciowych. W stanowiskach powtarza się wiele wątpliwości, jakie wyrazili uczestnicy styczniowej debaty zorganizowanej przez TELKO.in.
Chociaż, ogólnie rzecz biorąc, zobowiązania te są kwestionowane w stanowiskach, to trudno stwierdzić jednolity front całej branży. I tak T-Mobile konkluduje, że zobowiązania dotyczące budowy (w określonym czasie i miejscu) 3 800 stacji 5G3600, to jedyne wymierne i godne rozpatrywania zobowiązanie (chociaż lokalizacje powinny podlegać decyzji operatora). Zobowiązania pokryciowo-jakościowe natomiast, jako niemożliwe do realizacji za pomocą pasma C, powinny w ogóle zostać wykluczone z dokumentacji aukcyjnej.
Ten właśnie problem – w ujęciu formalnym – powraca także w innych stanowiskach: zobowiązania pokryciowo-jakościowe dotyczące zasięgu usług w ujęciu terytorium kraju, populacji i szlaków komunikacyjnych nie są możliwe (w ekonomiczny sposób) do realizacji za pomocą pasma będącego przedmiotem postępowania. Jest więc koniecznością, a nie tylko opcją, wykorzystanie do tego innych zakresów będących w posiadaniu operatorów. To by zaś oznaczało, że bieżąca aukcja wstecznie narzuci nowe warunki na zasoby uzyskane przez operatorów w przeszłości. A to nie jest prawnie dopuszczalne.
Gdyby jednak UKE nie chciał odstąpić od swojego pomysłu zobowiązań pokryciowo-jakościowych, to dokument będący techniczną instrukcją weryfikacji zobowiązań powinien stać się częścią dokumentacji aukcyjnej, gwarantując tym samym niezmienność obligów. Polkomtel w swoim stanowisku przedstawił ciekawą analizę techniczną, że zobowiązania jakościowe jakie chce narzucić regulator, wedle jego metodyki pomiarowej, można osiągnąć bez wykorzystania pasma C.
T-Mobile dosyć sprytnie zaproponował, że skoro realizacja zobowiązań wynikających z rezerwacji częstotliwości w paśmie C wymaga wykorzystania także innych zasobów radiowych, to operatorzy powinni dostać gwarancję przedłużenia rezerwacji na te częstotliwości. Alternatywnie powinni być zwalniani z obligów dotyczących pasma C w przypadku utraty innych zasobów radiowych.
P4 natomiast kwestionuje zobowiązanie instalacji 3 800 stacji 5G3600, argumentując, że nie ma to uzasadnienia z punktu widzenia inżynierii ruchu sieciowego a także generuje ryzyko budowy i utrzymywania zbędnej (a prądożernej) infrastruktury. Zdaniem operatora, powyższe zobowiązanie koliduje ze zobowiązaniami jakościowo-pokryciowymi, które powinny być wyłączne.
Znowu w przeciwieństwie do T-Mobile, operator nie neguje całkowicie zobowiązań pokryciowo-jakościowych, ale namawia do obniżenia wskaźników pokrycia terenu (do 90 proc.) i populacji (do 99 proc.) a także wskaźników przepustowości (do 50 Mb/s). Nie tylko P4 wskazuje bowiem, że część terytorium kraju jest wyłączona z inwestycji telekomunikacyjnych (np. tereny przyrodniczo chronione lub przygraniczne). Polkomtel podkreśla tutaj, że brak pełnej koordynacji międzynarodowej pasm częstotliwości wykorzystywanych w Polsce przez sieci mobilne.
O ile MNO kwestionują zobowiązania jakościowe i pokryciowe, o tyle Kancelaria Premiera Rady Ministrów proponuje jeszcze je podnieść.
– Rekomendujemy objęcie pełnoprawną siecią 5G wszystkim Miejsc Obsługi Podróżnych na autostradach i drogach ekspresowych oraz wszystkich dworców kolejowych obsługujących więcej niż np. 1000 pasażerów dziennie – pisze w pierwszym swoim stanowisku KPRM.