Do końca kwietnia br. operatorzy telekomunikacyjni powinni wdrożyć do umów i regulaminów abonenckich nowe paragrafy wynikające z przyjętego w ubiegłym roku przez Parlament i Radę Unii Europejskiej rozporządzenia ustanawiającego środki dotyczące dostępu do otwartego internetu. Jednocześnie zgodnie z krajowymi przepisami nowe wzorce regulaminów i umów winny zostać przedstawione abonentom na 30 dni przed terminem wejścia w życie, czyli do końca bieżącego miesiąca. Jak jednak wynika z wczorajszej dyskusji w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej nie wiadomo dokładnie, jak wdrożyć nowe obowiązki informacyjne względem abonentów.
Rozporządzenia zakłada, że nowe zapisy dotyczą nie tylko nowych umów, ale także wdrożonych lub prolongowanych po 29 listopada 2016 r.
Rozporządzenie stanowi mi.n:
1. Dostawcy usług dostępu do internetu zapewniają, aby każda umowa, która obejmuje usługę dostępu do internetu, zawierała co najmniej następujące elementy:
a) informację o tym, w jaki sposób środki zarządzania ruchem stosowane przez tego dostawcę mogłyby wpłynąć na jakość usług dostępu do internetu, prywatność użytkowników końcowych i ochronę jego danych osobowych;
b) jasne i zrozumiałe wyjaśnienie, w jaki sposób limity ilości danych, prędkość oraz inne parametry jakości usług mogą w praktyce wpłynąć na usługi dostępu do internetu, a w szczególności na korzystanie z treści, aplikacji i usług;
c) jasne i zrozumiałe wyjaśnienie, w jaki sposób którekolwiek usługi, o których mowa w art. 3 ust. 5, z których korzysta użytkownik końcowy, mogłyby w praktyce wpłynąć na usługi dostępu do internetu świadczone na rzecz tego użytkownika końcowego;
d) jasne i zrozumiałe wyjaśnienie dotyczące minimalnych, zwykle dostępnych, maksymalnych i deklarowanych prędkości pobierania i wysyłania danych w ramach usług dostępu do internetu w przypadku sieci stacjonarnych lub dotyczące szacunkowych maksymalnych i deklarowanych prędkości pobierania i wysyłania danych w ramach usług dostępu do internetu w przypadku sieci ruchomych oraz tego, w jaki sposób znaczne odstępstwa od odpowiednich deklarowanych prędkości pobierania i wysyłania danych mogłyby wpływać na korzystanie przez użytkowników końcowych z praw określonych w art. 3 ust. 1;
e) jasne i zrozumiałe wyjaśnienie, jakie środki ochrony prawnej przysługują konsumentowi zgodnie z prawem krajowym w przypadku jakichkolwiek stałych lub regularnie powtarzających się rozbieżności pomiędzy faktycznym wykonaniem usługi dostępu do internetu pod względem prędkości lub innych parametrów jakości usługi a wykonaniem opisanym zgodnie z lit. a)–d).
Nie trzeba bardzo krytycznego nastawienia do rozporządzenia, by zadać sobie pytanie, co w praktyce znaczy choćby „jasne i zrozumiałe wyjaśnienie”.
Najwięcej niepokoju operatorów budzi jednak punkt d). Nawet doświadczeni dostawcy mają poważne wątpliwości, jak w umowach abonenckich można specyfikować parametry usług dostępowych w wymagany przez rozporządzenie sposób.
Sprawa nie jest błaha, ponieważ uchybienie umownym zapisom (które od 30 kwietnia stają się umowach obligatoryjne) wyczerpuje znamiona „nienależytego wykonywania umowy”, które na gruncie krajowych przepisów konsumenckich może stać się podstawą do rozwiązania umowy przez klienta.
Uniwersalnym miernikiem parametrów jakościowych usług ISP będzie system, który (od dłuższego już zresztą czasu) buduje Urząd Komunikacji Elektronicznej. Do niego zapewne będą się odwoływać abonenci.
Z wczorajszej dyskusji wynika, że ani regulator, ani branża na dobrą sprawę nie wie, jak najlepiej zaimplementować rozporządzenie do obrotu gospodarczego w Polsce. UKE pracuje w wraz z operatorami w kilku grupach roboczych, które mają przeanalizować kwestie nowych wzorów umów i regulaminów oraz inne kwestie wynikające z rozporządzenia (np. zasady zarządzania ruchem w sieci).
Sytuację utrudnia fakt, że dopiero do 30 sierpnia br. BEREC ma wydać wytyczne dla krajowych organów regulacyjnych, jak winny realizować nadzorczą rolę w egzekwowaniu rozporządzenia. Nie wpływa to może bezpośrednio na relacje „dostawca – abonent”, ale może określić cele i zamierzenia UKE, np. w obszarze rozstrzygania skarg abonenckich.
Warto przypomnieć, że rozporządzenie parlamentu ma moc obowiązującą na terenie Unii i nie wymaga dodatkowej implementacji do przepisów krajowych.