W ciągu ostatnich lat współpraca między środowiskiem telekomunikacyjnym a rządem i regulatorami rynku nie przebiegła najlepiej. Punktów zapalnych było wiele: lex pilot, nowelizacja KSC, ustawa pornograficzna, rozbieżności w zakresie inwentaryzacji sieci, itd. Czy po zmianach na polskiej scenie politycznej może być lepiej? Na ten temat m.in. dyskutowali na Ogólnopolskim Zjeździe MIŚOT uczestnicy panelu „Nadeszła nowa rzeczywistość. I jak ma znaleźć się w niej branża telekomunikacyjna oraz mali i średni operatorzy?”
Jerzy Nowicki z Mediakomu mocno liczy, że obowiązki sprawozdawcze, którymi podlegają operatorzy zostaną zmniejszone.
– Życzyłbym sobie, aby operatorzy mogli się sprawozdawać tylko raz w roku lub robić to w sposób ciągły, jak to jest w przypadku przekazywanych danych o przenoszonych numerach w PLI CBD – mówił Jerzy Nowicki.
Artur Zakrzewski ze Związku Telewizji Kablowych (ZTKIG) uważa, że środowisko operatorskie powinno walczyć o wdrożenie przepisów „fair share", czyli wprowadzenia opłaty sieciowej na rzecz rozwoju i utrzymania infrastruktury telekomunikacyjnej, którą mieliby wnosić dostawcy treści i aplikacji za generowany ruch wynikający z korzystania z ich usług (takie serwisy jak Netflix czy Spotify).
Krzysztof Czuszek, prezes grupy MiŚOT, zwrócił jednak uwagę, że sukces w tym obszarze jest mało prawdopodobny przy nowym rządzie, który będzie bardziej liberalny. Za pozytywne uważa on natomiast, że choć nastroje w środowisko ISP nie były w ostatnich miesiącach najlepsze, żeby nie powiedzieć bardzo złe, to widać wzrost zaangażowania lokalnych ISP w podejmowane przez grupę MiŚOT inicjatywy.
– Objawia się to np. w tym, że otrzymujemy większy odzew z ankiet, które do nich przesyłamy – mówił Krzysztof Czuszek.
Włodzimierz Zieliński z PIKE podkreślał, że niezależnie od tego, jaki jest rząd, ważne jest, aby środowisko operatorskie nie dało się sobą rozgrywać.
– A takie próby były. Dlatego tak ważna jest współpraca między różnymi izbami reprezentującymi środowisko. W sprawach najważniejszych powinniśmy mówić jednym głosem – apelował Włodzimierz Zieliński.