Grupa Deutsche Telekom kontynuuje proces wychodzenia z rynku rumuńskiego. Inwazja Rosji na Ukrainę sprawiła, że grono potencjalnych zainteresowanych przejęciem rumuńskich aktywów nieco się zmniejszyło.
DT w Rumunii obecne jest poprzez grecki telekom OTE, który jest częścią niemieckiej grupy. W ub.r. OTE sfinalizowało sprzedaż grupie Orange stacjonarnego operatora Telekom Romania. Grecy szukają teraz nabywcy na część mobilną biznesu – Telekom Romania Mobile Communication. OTE ma 100 proc. akcji tego MNO.
Według rumuńskiej gazety biznesowej Ziarul Financia, przejęciem operatora mobilnego nadal zainteresowana jest wywodząca się z Serbii i działająca na Bałkanach grupa telekomunikacyjna United Group (właścicielem jest BC Partners, firma zarządzająca funduszami private equity) oraz wywodząca się z Czech grupa inwestycyjna PPF (jej założycielem i właścicielem był czeski miliarder Petr Kellner, który zginął w ub.r. w katastrofie helikoptera). Z chwilą rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę z gry wypadł bułgarski biznesmen Spas Roussev, który znany jest ze związków z rosyjskimi inwestorami z kręgu banku inwestycyjnego VTB Capital, spółki zależnej objętego sankcjami rosyjskiego banku VTB.
Według Ziarul Financiar, proces poszukiwania chętnych na rumuńskiego MNO OTE rozpoczęło w styczniu, a w prezentacjach poza firmami telekomunikacyjnymi uczestniczyli także inwestorzy finansowi.
Gazeta twierdzi, że grupa DT oczekuje, że za rumuńskiego operatora dostanie 200 mln euro. Kupujący oferują na razie niższe kwoty.
O tym, że Telekom Romania Mobile Communication szykowany jest do sprzedaży świadczy m.in. to, że operator po raz drugi obniżył kapitał akcyjny, by pokryć straty. W tym roku kapitał zmniejszono o 2,16 mld lei do 409 mln lei. Wiosną 2020 r. kapitał obniżono – z tych samych powodów – o 200 mln lei.