Zarzuty o korupcję uderzają w Ericssona

Amerykańskie władze wzięły pod lupę Ericssona i badają, czy firma nie dopuszczała się korupcji na chińskim rynku. Przedstawiciel producenta sprzętu telekomunikacyjnego potwierdzili w szwedzkiej prasie, że wpłynęły do nich zapytania w tej sprawie. Postępowanie prowadzi amerykańska Komisja Papierów Wartościowych (SEC) oraz amerykański Departament Sprawiedliwości.

Według szwedzkich mediów korupcji miał się dopuścić m.in. jeden z menadżerów Ericcsona w Azji Mats H. Olsson (został już zwolniony), przyznając wyłączność na dostawy w Chinach dla Ericssona jednemu z kontraktorów.

O korupcyjne praktyki Ericsson jest oskarżany jednak nie tylko w Chinach, ale także Grecji i Rumunii. Przedstawiciele firmy potwierdzili, że siedmiu jej byłych i obecnych pracowników zostało pozwanych do stawienia się przed sądem w Grecji. Sprawa dotyczy  jeszcze kontraktu z 1999 roku na system radarowy dla lotnictwa, przy którym pracownicy Ericssona mieli wręczać łapówki.

Te informacje bardzo zaniepokoiły akcjonariuszy Ericssona, m.in. Nordea Bank. Zdenerwowało ich m.in. to, że o postępowaniu SEC przeciwko Ericssonowi dowiedzieli się z mediów i zażądali szczegółowych informacji na ten temat. Zarząd Ericssona zamierza się dziś spotykać z głównymi inwestorami i zaprezentować im m.in. program antykorupcyjny.