Za mostem nad Sanem nie będzie światłowodu, nie tylko dlatego, że 3. konkurs KPO nie wypalił. Czy Centrum Projektów Polska Cyfrowa i Ministerstwo Cyfryzacji stać na nowy pomysł, jak rozwiązać problem białych plan NGA?
W czerwcu, gdy ruszał 3.konkurs KPO na budowę sieci zastanawialiśmy się, czy skończy się się on sukcesem. Z pewnością nie, w sytuacji gdy na ponad 100 obszarów nie został złożony ani jeden wniosek konkursowy.
Osobiście, gdy ogłoszono konkurs, byłem umiarkowanym optymistą. Jak się jednak okazało na rzeczywistość patrzyłam w różowych kolorach. Niby konkurs powinien zainteresować w większej masie lokalnych ISP, ale wymóg postawiony przez Centrum Projektów Polska Cyfrowa odnośnie udowodnienia wiarygodności finansowej zniechęcił dużą grupą potencjalnych zainteresowanych konkursem, ale nie tylko to.
Rozmawiałem ostatnio z operatorem, który powiedział mi, że miał przygotowanych pięć wniosków konkursowych w 3. konkursie KPO, ale nie złożył żadnego, ponieważ późniejszy koszty utrzymania sieci, stawiał pod znakiem zapytania sens tych przedsięwzięć.
3. konkurs KPO na budowę pokazuje jednak kilka rzeczy. Kolejny raz dobitnie uświadamia, co było już widoczne w 4. konkursie POPC, że formuła stosowana przez decydentów rozdziału pieniędzy na budowę w mniejszych czy większych obszarach inwestycyjnych się wyczerpała. Urzędnicy z pewnymi modyfikacjom na zasadzie „kopiuj i wklej" stosowali ją od wielu lat. Tymczasem kwestia rozwiązania problemu białych plam w Polsce wymaga większej finezji, na co zwracałem uwagę na łamach TELKO.in już kilkakrotnie. Trzeba patrzeć na konkretne białe plamy, uwarunkowania, jacy operatorzy mogą być zainteresowani ich wyeliminowaniem w konkretnym miejscu, a nie na obszary.
Oczywiście, następnego konkursu z KPO czy FERC na budowę sieci prawdopodobnie już nie będzie i można powiedzieć, że sprawę można zamknąć, bo operatorzy nie wykazują chęci zagospodarowania środków, kiedy im się je udostępnia.
Widocznym jest też, że obecni decydenci, w tym Ministerstwo Cyfryzacji, niespecjalnie mają przekonanie do wydawania środków na tak skomplikowane i długoterminowe projekty jak budowa sieci szerokopasmowych. Łatwiej jest „przepalić" środki na innego typu działania, jak cyberbezpieczeństwo czy podnoszenie umiejętności cyfrowych i zrobić przy tym wiele hałasu. To w sumie studnia bez dna, bo beneficjenci tych działań szybko pochłonął każde sumy. A efekty? Te sumie potem są nieważne. Istotny jest komunikat, że robimy w tym zakresie „dużą akcję”. Za rok czy dwa nikt nie będzie o tym pamiętał, ani tym bardziej pytał o efekty.
Białe plamy NGA jednak zostaną. I nieważne, że obecny Minister Cyfryzacji w swym pierwszym oficjalnym wystąpieniu przed mediami zapewniał, że światłowód powinien być dostępny dla wszystkich polskich obywateli i Ministerstwo Cyfryzacji będzie robiło wszystko, aby nie było białych plam. Cóż, to jedna z pustych obietnic nie do spełnienia, o której najlepiej szybko zapomnieć. Niewykluczone zresztą, że dziś minister Krzysztof Gawkowski żałuje tych słów.
Jestem teraz na mym ulubionym Podkarpaciu, czyli w województwie, gdzie według CPPC białych plam już praktycznie nie ma, bo w 3. konkursie KPO nie wystawiono tam żadnego obszaru do inwestycji. I rzeczywiście patrząc na raport z SIDUSIS w wielu gminach adresów bez zasięgu internetu stacjonarnego jest na poziomie 1-2 proc. Jednak nawet w takich miejscach nie można mówić, że problem białych plam NGA jest rozwiązany.
Widzę reklamę firmy Oxylion i pytam operatora działającego na tym obszarze, czy to dla niego realna konkurencja.
– Oni oferują internet radiowy – odpowiada. I rzeczywiście przyglądam się uważniej billboardowi i ani słowa o światłowodzie, a tylko zapewnienie, że klient może liczyć na niezawodny internet bez limitów.
Co to oznacza? Nawet na obszarach, gdzie ze światłowodem jest całkiem dobrze, istnieją enklawy, gdzie jest potrzebna interwencja. Bo np. miejscowość, gdzie internet radiowy oferuje Oxylion, leży nad Sanem i kabel trzeba przeprowadzić przed rzeką lub mostem. No cóż chyba, że znowu powiemy „taki mamy klimat” i jeśli mieszkamy za mostem nad Sanem, to powinniśmy zapominać o światłowodzie.
Oczywiście, dostępne są jeszcze środki z Funduszu Szerokopasmowego, traktowanego przez Ministerstwo Cyfryzacji po macoszemu i nie mającego pomysłu, jak je efektywnie wykorzystać na statutowe cele. Bo na te pozastatutowe, to i owszem pomysłów nie brakuje.
Rozmawiam z lokalnymi operatorami z Podkarpacia i oni chętnie podjęliby się punktowych inwestycji w białych plamach NGA we współpracy z gminami w obszarach, w których działają z Funduszu Szerokopasmowego. Oczywiście, te środki powinny być równie dostępne dla takich firm, jak Nexera czy Orange, jeśli są one gotowe współpracować z samorządami, na obszarach gdzie inwestowały, ale białe plamy pozostały w najtrudniejszych miejscach.
Pierwsze dobre przykłady takich działań, z których być może będzie można skorzystać, powinny się pojawić niebawem. W tym tygodniu pisaliśmy o inwestycjach z Funduszu Szerokopasmowego, jakie prowadzi lokalny ISP spod Lubina, firma Kamnet w gminach Lubin i Szczawno-Zdrój. Wydaje się, że wykonuje „dobrą robotę”, choć osobiście nie znam tego operatora. Mam nadzieję, że takie projekty warto będzie propagować i dlatego być może następnym razem na rozmowy z operatorami wybiorę się nie w Podkarpackie, a na Dolny Śląsk, by dać do myślenia decydentom z Ministerstwa Cyfryzacji w sprawie białych plam NGA. Oczywiście, to ostatnie z przymrużeniem oka, bo jestem realistą i niespecjalnie wierzę, aby się tym przejęli.
Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.