Zakładają one konkretne mierzalne wymagania i będą na bieżąco aktualizowane przy udziale środowiska branżowego.
Z kolei w Szwecji mamy przykład odwrotny – bez podania przyczyn planowano tam wykluczyć ZTE i Huawei z udziału w budowie sieci 5G, przy okazji rozpisywania aukcji, łamiąc przy tym rozliczne umowy zarówno międzynarodowe, jak i wywołując napięcie na linii Szwecja-Chiny. Poskutkowało to odwołaniami, przesunięciem aukcji i drastycznym pogorszeniem stosunków międzynarodowych. Finalnie nawet prezes Ericssona wstawił się za swoim największym konkurentem, powołując się na płynące z rywalizacji korzyści. A korzyści płynące z wykluczenia? Nie stwierdzono.
Polska również najwięcej skorzystałaby na międzynarodowej współpracy, zwłaszcza w obliczu potrzeby walki z ekonomicznymi skutkami pandemii. Warto zauważyć, że zarówno Unia Europejska, jak i kraje członkowskie szczególnie dbające o przyszłość swoich gospodarek i międzynarodową pozycję starają się utrzymać możliwość współpracy ze wszystkimi globalnymi partnerami – dobrym przykładem jest uzgodnione pod koniec ubiegłego roku porozumienie inwestycyjne zawarte między Chinami a UE, tzw. CAI (Comprehensive Agreement on Investment). Póki co, jesteśmy jeszcze na pozycji, w której możemy czerpać garściami ze światowych rozwiązań, bez względu na to, z którego końca globu pochodzą. Dlatego nie warto opowiadać się po jakiejkolwiek ze stron konfliktu, który w żaden sposób nas bezpośrednio nie dotyczy.
[tytuł od redakcji]