1,2 mld dolarów kary ma zapłacić chiński producent sprzętu telekomunikacyjnego ZTE za łamanie embarga na dostawy do Iranu i Korei Północnej sprzętu, który wykorzystuje technologie stworzone w USA oraz za to, że w czasie dochodzenia jego pracownicy składali fałszywe wyjaśnienia oraz niszczyli dokumenty, które mogły świadczyć o nielegalnej działalności.
Częścią ugody, jaką ZTE zawarło z Departamentem Handlu USA jest zobowiązanie chińskiej firmy do prowadzenia aktywnego audytu i stworzenia zasad, które mają w przyszłości zapobiec i (ewentualnie) wykrywać podobne działania. Jeśli ZTE znowu złamie embargo musi się liczyć z siedmioletnim zakazem eksportu swoich produktów, które zawierają technologie powstałe w USA. Jeśli w ciągu siedmiu lat ZTE nie naruszy embarga, to 300 mln dolarów nałożonej kary zostanie mu darowane.
Ze śledztwa prowadzonego przez agendy rządu USA wynika, że między styczniem 2010 r., a kwietniem 2016 r. ZTE dostarczało sprzęt telekomunikacyjny do Iranu. Wykorzystywało do tego sieć stworzonych specjalnie spółek. Dostawy obejmowały m.in. routery, mikroprocesory i serwery. W przypadku Korei Północnej ujawniono 282 dostawy objętych embargiem produktów.
Podczas przesłuchań przedstawiciele ZTE kłamali, że dostawy do Iranu zostały wstrzymane w marcu 2012 r. Chińska powołała specjalny 13-osobowy zespół, który niszczył dokumenty i zacierał ślady po dostawach, które nastąpiły po marcu 2012 r. członkowie zespołu musieli podpisać zobowiązania do zachowania poufności, a w przypadku złamania zobowiązania mieli zapłacić 150 tys. dolarów kary.