Polska odstaje od większości krajów Europy Zachodniej, jeśli chodzi o inwestycje w Internet Rzeczy. Jednak nawet mimo tego, wartość inwestycji w obszar w 2018 r. przekroczy w naszym kraju 3,7 mld dol. i wzrośnie do 5,4 mld dol. w 2020 r. – prognozuje firma badawcza IDC. Wedle jej szacunków, w 2014 r. inwestycje były warte 2 mld dol.
– Pod uwagę bierzemy wartość całego ekosystemu IoT, czyli nie tylko urządzeń końcowych, sensorów, czy liczników, ale również oprogramowania, usług IT i telekomunikacyjnych, czy też infrastruktury IT. Według naszych prognoz, do 2020 r. wydatki na IoT będą rosły średnio w tempie 20,8 proc. rok do roku – mówi Jarosław Smulski, analityk IDC.
Nakłady na Internet Rzeczy w Polsce są obecnie szacowane na 49 dol. per capita, wobec np. niemal 398 dol. w Szwecji, a 369 dol. w Norwegii. Średnia w Europie Zachodniej, to 249 dol.
IDC zwraca uwagę, że nie wszystkie segmenty polskiego rynku IT będą rozwijać się równie szybko. W 2018 r. największą wartość będzie miał rynek monitorowania pojazdów (344 mln dol.), smart grid (227 mln dol.) oraz produkcji (183 mln dol.).
Jednak, to rynek rozwiązań dla AGD będzie do 2018 r. rósł najszybciej – o 46 proc. Szybko będzie się rozwijał także rynek rozwiązań dla motoryzacji (wzrost o 39 proc.) oraz rozwiązań do tworzenia spersonalizowanych promocji (wzrost o 36 proc.) – podało IDC.
Jak wskazują analitycy IDC, w regionie CEE sam tylko rynek bezpieczeństwa dla IoT będzie rósł ponad 20 proc. W Polsce, która jest jednym z jego liderów, można spodziewać się nawet szybszego wzrostu. Przyczyni się do tego w dużej mierze wprowadzanie nowych regulacji prawnych.