Ustawodawca nie przesądził jednak, jakie konkretnie sytuacje mieszczą się w poszczególnych przypadkach niedostępności instalacji, a w szczególności nie wskazał, czy dla realizacji przesłanki „niepodejmowania negocjacji” przez właściciela instalacji telekomunikacyjnej w budynku wystarczające jest wysłanie jednego pisma, które nie spotkało się z jakąkolwiek reakcją drugiej strony. Z tych względów przypadki niedostępności instalacji podlegają indywidualnej ocenie w prowadzonych przez Prezesa UKE postępowaniach administracyjnych.
Okoliczność, że we wskazanym przepisie posłużono się zwrotem „nie podejmuje negocjacji”, brak wskazania terminu, w jakim właściciel instalacji powinien udzielić odpowiedzi na wniosek przedsiębiorcy telekomunikacyjnego, a także fakt, że brak podjęcia negocjacji przez właściciela instalacji ma przesądzać o istotnym wkroczeniu przez przedsiębiorcę telekomunikacyjnego w prawo własności właściciela nieruchomości (czyli podmiotu innego niż właściciel instalacji telekomunikacyjnej w budynku) nie pozwala przyjąć, że do wypełnienia przesłanki niedostępności instalacji wystarczające jest wysłanie jednego pisma do właściciela instalacji, bez ustalenia prawidłowości doręczenia tego pisma, czy też przyczyn braku odpowiedzi.
W tej konkretnie sprawie projektu decyzji dla Witronic kluczowe znaczenie ma fakt, że Prezes UKE zweryfikował sytuację na nieruchomościach i w budynkach objętych projektem decyzji, a znajdujących się w zasobach Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle Młodych” w Poznaniu. Prezes UKE, po przeprowadzeniu analizy informacji zawartych w Systemie Informacyjnym o Dostępie do Usług Stacjonarnego Internetu Szerokopasmowego (SIDUSIS) oraz skierowaniu wezwań do przedsiębiorców telekomunikacyjnych i uzyskaniu odpowiedzi, ustalił, że w większości budynków znajdują się instalacje telekomunikacyjne spełniające wymagania Witronic, które mogą być wykorzystane. W toku postępowania potwierdził to również operator posiadający te instalacje. W takiej sytuacji Witronic będzie miał możliwość zaoferowania usług użytkownikom końcowym, co przełoży się pozytywnie na ich konkurencyjność i dostępność, nie prowadząc jednocześnie do nieuzasadnionego powielania infrastruktury.
Przez lata brak automatyzmu powodował opóźnienie i swoistą bezwładność we wdrożeniu polityki regulacyjnej. Operatorzy korzystający (OK) mieli możliwość opóźnienia implementacji nowych postanowień do umów, w tym cen. Efektem była pewna fikcja możliwości regulacyjnego oddziaływania na rynek. Mimo zatwierdzenia przez regulatora w ofertach ramowych zmian korzystnych dla rynku, konkurencji i konsumentów, w obrocie wciąż funkcjonowały (często latami) rozwiązania, które regulator uznał za nieaktualne i nieodpowiadające zmieniającym się potrzebom.
Jak wynika z danych publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny, ceny detalicznie w ostatnich latach rosły średnio w skali roku o 5-6 proc. OK przyzwyczaili się do rosnących przychodów ze świadczonych usług i w momencie, kiedy operatorzy hurtowi (OSD) chcieli zwaloryzować swoje stawki, po stronie OK pojawił się sprzeciw. Prezes UKE stoi na stanowisku, iż obie strony powinny mieć szansę na realne kształtowanie swoich cen – bez dyktatu którejkolwiek ze stron.