Sędzia Victor Marrero zgodził się na połączenie T-Mobile US i Sprint. W ocenie sędziego, „nie ma uzasadnionego prawdopodobieństwa, że fuzja znacząco zmniejszy konkurencję” – informuje dziennik The Wall Street Journal, relacjonując ogłoszenie wyroku dotyczącego pozwu kilkunastu amerykańskich stanów o zablokowanie fuzji trzeciego i czwartego co do wielkości operatora komórkowego w USA.
Jak pisze dziennik, sędzia odrzucił argumenty, że Sprint mógłby być samodzielnym, silnym graczem.
W lipcu ub.r. na transakcję zgodził się (warunkowo) Departament Sprawiedliwości USA (DoJ, pełni role organu antymonopolowego), a w listopadzie zgodę wydała Federalna Komisja Łączności. Z tymi decyzjami nie zgodzili się prokuratorzy generalni kilkunastu stanów USA, którzy twierdzili, że w wyniku fuzji zmniejszy się konkurencja na rynku telefonii komórkowej oraz, że wzrosną ceny i pogorszy się jakość usług.
Zgodnie z warunkami narzuconymi przez DoJ, łączące się firmy będą musiały sprzedać platformie DTH Dish markę i klientów usług pre-paid Sprinta, a także udostępnić jej ponad 20 tys. stacji bazowych oraz sieć sprzedaży. Ponadto Dish (który w intencji DoJ będzie nowym, czwartym ogólnokrajowym MNO) będzie mógł przez siedem lat korzystać z roamingu krajowego w sieci T-Mobile.
Obecnie, aby ogłoszona w kwietniu 2018 r. transakcja warta 26,5 mld dolarów mogła być zamknięta potrzebna jest jeszcze zgoda California Public Utilities Commission.