Kilkaset osób, wśród których są zarówno ofiary zamachów terrorystycznych, jak i osoby będące zakładnikami, a także rodziny osób zabitych w atakach terrorystycznych złożyło w sądzie federalnym w Waszyngtonie pozew przeciwko Ericssonowi – informuje dziennik „The Wall Street Journal”.
Ponad 500 osób twierdzi, że pieniądze, jakie (rzekomo) szwedzki producent sprzętu telekomunikacyjne płacił w Iraku Al-Kaidzie i Państwu Islamskiemu za ochronę pomogły również finansować akcje terrorystyczne.
Pozew został wniesiony na podstawie ustawy antyterrorystycznej z 1990 r., która pozwala ofiarom terroryzmu dochodzić odszkodowań w sądach amerykańskich, w tym przeciwko firmom i osobom, które „pomagają i podżegają” do terroryzmu.
Jak twierdzi czołowy dziennik finansowy na świecie, szwedzki producent sprzętu telekomunikacyjnego zapowiedział, że będzie „gorliwie bronił się” przed pozwem i dodał, że „wszelkie próby powiązania firmy Ericsson z działaniami opisanymi w skardze zakończą się niepowodzeniem pod względem merytorycznym".
Pozew jest następstwem przyznania się przez Ericssona (pod naciskiem mediów) w lutym, że mógł w Iraku płacić terrorystom, w tym z ISIS, by uzyskać możliwość transportu przez tereny opanowane przez te organizacje.
Potwierdzenie doniesień mediów spowodowało, że praktykami Ericssona zainteresowała się amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd oraz Departament Sprawiedliwości, z którym wcześniej Szwedzi zawarli ugodę dotyczącą dawania łapówek w kilku innych krajach. W ramach ugody Ericsson zapłacił wówczas ponad 1 mld dolarów kary.