Amerykański Departament Sprawiedliwości (DoJ) skorzystał z rzadko stosowanego prawa do kontynuowania postępowania pomimo wcześniejszej ugody. W efekcie Ericsson ma zapłacić 206,7 mln dolarów w ramach ugody z DoJ, bo departament stwierdził, że szwedzki producent sprzętu telekomunikacyjnego naruszył wcześniejszą ugodę – informuje dziennik „The Wall Street Journal”.
Ericsson w 2019 r, zgodził się zapłacić ponad 1 mld dolarów, w tym karę za przestępstwa kryminalne, aby zakończyć dochodzenia amerykańskich agencji w sprawie łapówek. Rząd USA zarzucał Szwedom, że w latach 2000-2016 uczestniczyli w korupcyjnym procederze w Dżibuti, Chinach, Wietnamie, Kuwejcie i Indonezji. Firma zawierając ugodę zobowiązała się utrzymania przez trzy lata monitora zgodności swych działań z prawem oraz do współpracy w powiązanych sprawach.
Ericsson zawarł też z prokuraturą umowę o odroczeniu ścigania (DPA), która przewiduje, że jeśli firma będzie przestrzegać prawa, to po jakimś czasie prokuratura wycofa zarzuty.
Jak poinformował DoJ, prowadzone pomimo ugody postępowanie wykazało, że Ericsson nie ujawnił w pełni informacji o faktach i dowodach związanych z korupcją w Dżibuti i Chinach. Ericsson nie zgłosił również dowodów związanych ze swymi sprzecznymi z zasadami zgodności z prawem działaniami w Iraku.
– Naruszenie przez firmę zobowiązań wynikających z umowy DPA wskazuje, że Ericsson nie wyciągnął wniosków i teraz czeka go wysoka cena za swoje ciągłe błędy – stwierdzili cytowani przez WSJ przedstawiciele prokuratury.
Poza karą finansową w nowej ugodzie Ericsson zgodził się na przedłużenie o rok monitorowania zgodności. Firma oświadczyła też, że kontynuuje współpracę z DoJ oraz Komisją Papierów Wartościowych i Giełd, które prowadzą dochodzenia w sprawie działań w Iraku.