Mapy zasięgu polskich sieci mają niewiele wspólnego z rzeczywistością, a wyśrubowane normy i biurokracja powodują, że pełno jest telefonicznych białych plam - pisze Wprost.
Tygodnik zauważa, że w Polsce nadal są białe plamy, czyli miejsca zupełnie pozbawione zasięgu, istniejąca infrastruktura jest przeciążona przez nadmiar przesyłanych danych. W tle toczy się wojna telekomów o zmianę restrykcyjnego prawa, liczącego kilkadziesiąt lat, i wlokące się, warte setki milionów złotych aukcje na dodatkowe częstotliwości, które pozwoliłyby przepustowość sieci zwiększyć. To dlatego zdarza się, że zamiast rozmówcy słyszymy w słuchawce, że „abonent czasowo niedostępny".
Najwyraźniejsze są różnice w przypadku ultraszybkiego internetu w technologii LTE. Usługa obejmuje już około 70 proc. Polaków, ale jednocześnie jest dostępna na obszarze odpowiadającym niecałym 20 proc. powierzchni kraju. To dane dla zasięgu „na zewnątrz" budynków. Wewnątrz może być gorzej.
Przedstawiciele telekomów tłumaczą, że zasięg byłby lepszy, gdyby nie prawo. Polska ma jedne z najostrzejszych na świecie przepisów dotyczących mocy promieniowania elektromagnetycznego: nie może ono przekraczać 0,1 W na 1 mkw., podczas gdy w pozostałych krajach UE dozwolone poziomy są wielokrotnie większe. W dodatku, chcąc wybudować stację BTS, operator, który nawet dysponuje spełniającym polskie normy sprzętem, musi przejść trudną i długą drogę biurokratyczną. Skomplikowana procedura uzyskiwania kolejnych pozwoleń spowodowała powstanie nowego zawodu „poszukiwacza lokalizacji", który ma za zadanie znalezienie miejsca, dogadanie się z właścicielem i załatwienie dokumentów.
Według Wprost sprawę dostępu do sieci może rozwiązać aukcja częstotliwości, które stały się dostępne dzięki wyłączeniu naziemnej telewizji analogowej. Posłużą one do stawiania masz -tów LTE. UKE chce, by operatorzy, którzy wygrają aukcję, postawili maszty w promieniu siedmiu kilometrów od białych plam.
Więcje w: Abonent czasowo niedostępny (dostęp platny)
Wprost: Polska pełna białych plam telekomunikacyjnych
31 marca 2015, 08:39