Resort cyfryzacji chce przenieść polską szkołę do epoki cyfrowej, łącząc 30 tys. placówek szybkim internetem w ogólnopolską sieć. W tym czasie resort edukacji marginalizuje nauczanie informatyki – pisze tygodnik Wprost.
To ma być największy od 1998 r. projekt informatyczny w oświacie. Wówczas rząd po raz pierwszy uruchomił finansowanie programów cyfryzacji szkól typu „Pracownia internetowa w każdej gminie”, czy „Sala informatyczna w każdym gimnazjum”. Później było kilka innych centralnych projektów, które skupiały się na zakupie do szkół komputerów, monitorów czy drukarek. Od tego czasu o informatyzacji szkół się tylko mówiło. Tym razem w informatyzacji polskiej oświaty chce pomóc resort cyfryzacji. W ten czwartek zostanie ogłoszony konkurs do jednego z projektów realizowanego w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. Operatorzy otrzymają publiczne środki – w sumie 3 mld zł – by doprowadzić szybkie łącza internetowe w regiony będące białymi plamami. Oferenci, którzy przystąpią do projektu, będą musieli spełnić konkretny warunek – w ramach swoich działań podłączą do sieci szybkim łączem wszystkie te szkoły, które szerokopasmowym internetem nie dysponują.
Ekspertów niepokoi jednak, że MEN do tej pory nie przedstawiło żadnego spójnego pomysłu na funkcjonowanie „cyfrowej szkoły” – Doprowadzamy do szkół szerokopasmowy internet i co dalej? – pytają.
Tymczasem pod koniec ubiegłego tygodnia resort edukacji przedstawił propozycje ramowych planów nauczania, które mają obowiązywać w zreformowanej przez PiS szkole. Na etapie licealnym marginalizują one nauczanie informatyki. W ramach czteroletniego liceum założono, że uczniowie będą uczyć się jej tylko przez rok w wymiarze jednej godziny tygodniowo.
Tygodnik przypomina, że z opracowaniem koncepcji „cyfrowej szkoły" nie poradziły sobie poprzednie ekipy.
Więcej w: Szkoła szerokopasmowa (dostęp płatny)