Dopiero co mieliśmy incydenty, a nawet poważne cyberzagrożenia, za naszą wschodnią granicą inspirowane prawdopodobnie przez Moskwę. Nie wiemy, czy nasze sieci nie są infiltrowane. A jeśli są, to skąd i przez kogo – mówi minister cyfryzacji Anna Streżyńska w rozmowie z tygodnikiem Wprost.
Podkreśla, że z punktu widzenia wpływów do budżetu aukcja LTE, to sukces i dodaje, że w przypadku bloku nieobjętego częstotliwości przez NetNet w miejsce operatora, który zrezygnował z częstotliwości, wchodzi następny. Jeśli żaden się nie zdecyduje, zostanie rozpisana nowa aukcja lub przetarg. Na razie proces jest w toku.
Na temat cyfryzacji państwa mówi, że ta się udaje w krajach, gdzie jest przyjęty rządowy plan. U nas od lat funkcjonował tylko papierowy plan, który ma 500 stron. W dodatku według minister cyfryzacji, jest napisany tak hermetycznym językiem, że tak naprawdę nikt poza wąską grupą specjalistów nie rozumie, o co w nim chodzi. A w utworzonym w 2011 r. Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji w sprawie cyfryzacji zrobiono bardzo niewiele. Od kwietnia zeszłego roku praktycznie w ogóle nie podejmowano żadnych decyzji, ani legislacyjnych, ani zarządczych.
Anna Streżyńska zauważa, że np. projekt e-dowodu trzeba zacząć zupełnie od nowa. Opracować koncepcję, której w ogóle dotąd nie było. Wskazać źródła finansowania i wybrać wykonawcę. Do końca marca 2019 r. pierwsi Polacy powinni mieć dowody z warstwą elektroniczną mówi tygodnikowi Anna Streżyńska.