Wpis na czarną listę odczuje nie tylko Huawei

Aktualizacja 20.052019 godz. 12.01

Huawei zapewnił, że nadal będzie zapewniać aktualizacje zabezpieczeń i usługi posprzedażne dla wszystkich istniejących smartfonów i tabletów produkowanych pod markami Huawei i Honor, które zostały sprzedane lub są nadal dostępne na całym świecie.

Aktualizacja 20.05.2019 godz. 9.35

Infineon, niemiecki producent chipów dołączył do firm z USA i zawiesił dostawy produktów dla Huawei – poinformowała agencja Nikkei. ST Microelectronics, inny europejski producent chipów ma według agencji decyzję, czy będzie kontynuował dostawy podejmie w tym tygodniu. Nikkei informuje, że współpracę z Huawei zawiesili także Micron Technology i Western Digital.

Aktualizacja 20.05.2019 godz. 9.00

Amerykańskie firmy technologiczne takie jak Alphabet (właściciel Google), Broadcom, Intel, Qualcomm i Xilinx zamrażają współpracę z Huawei. Agencje prasowe informują, że producenci półprzewodników oznajmili pracownikom, że nie będą dostarczać swych produktów chińskiej firmie. Z kolei Alphabet zawiesił dostawy sprzętu, oprogramowania i usług z wyjątkiem tych dostępnych publicznie na podstawie licencji użytkowania zasobów z otwartego źródła (Android Open Source Project ).

Aktualizacja 17.05.2019 23.19

Kluczowi amerykańscy dostawcy chipów, tacy jak Qualcomm i Qorvo, zawiesili w piątek dostawy dla Huawei – twierdzi agencja Nikkei powołując się źródła branżowe. Większość azjatyckich dostawców, w tym TSMC, Foxconn, Japan Display i Toshiba Memory uważnie sprawdza, czy wykorzystując amerykańskie technologie, oprogramowanie, własność intelektualną, narzędzia i materiały nie naruszają zakazu.

----

Wpisanie przez Departament Handlu Huawei Technologies i blisko 70 spółek zależnych grupy na listę firm uważanych za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego  USA może nieść za sobą olbrzymie reperkusje zarówno dla chińskiego producenta sprzętu telekomunikacyjnego, jak i dla jego amerykańskich, europejskich i azjatyckich dostawców.

 

Ogłoszone przez USA embargo technologiczne może się odbić na telekomowych klientach Huawei.
(źr. Huawei)

Obecność na tej liście uniemożliwia zakup amerykańskich części i technologii bez uzyskania zgody rządu Stanów Zjednoczonych. Zakaz może mocno utrudnić działalność Huawei. Jak bardzo? – tego jeszcze nie wiadomo, ale punktem odniesienia mogą być ubiegłoroczne doświadczenia ZTE, chińskiego konkurenta Huawei, który po wprowadzeniu podobnego zakazu szybko przerwał produkcję i znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Musiał iść na ugodę z rządem USA.

Sytuacja Huawei może być o tyle lepsza niż ZTE, że – jak twierdzą źródła branżowe – firma od jakiegoś czasu gromadziła zapasy podzespołów. Początkowo budowała zapasy na sześć do dziewięciu miesięcy, a potem – jak twierdzą analitycy domu maklerskiego Jefferies – podniósł je do poziomu 12 miesięcy, a w przypadku niektórych komponentów – nawet 24 miesięcy.

Z drugiej strony, sytuacja ZTE była jednak nie identyczna. ZTE zostało przyłapane na łamaniu embargo w handlu z Iranem. Huawei natomiast nie został  formalnie o nic oskarżony, a USA nie przedstawiły publicznie żadnych dowodów na potwierdzenie tezy, że produkowany przez firmę sprzęt może zostać wykorzystywany do działań szpiegowskich.

O tym, że Huawei bardzo poważnie traktuje sytuację w jakiej się znalazł widać w oświadczeniu firmy mówiącym, że „jest gotowa i otwarta do współpracy z rządem amerykańskim, mającej na celu opracowanie skutecznych rozwiązań, które zapewnią bezpieczeństwo produktów ICT”.

Zdaniem analityków i przedstawicieli branży półprzewodników, blokada w zakupach amerykańskich podzespołów i technologii uderzy przede wszystkim w tę część Huawei, która produkuje sprzęt sieciowy, w tym rozwiązania 5G. Pojawiają się opinie, że nawet w ciągu kilku lat chińska firma nie byłaby w stanie znaleźć innych dostawców w miejsce amerykańskich firm.

W przypadku produkcji telefonów komórkowych będzie to mniej odczuwalne, bo tu Huawei korzysta z wielu własnych (lub produkowanych przez chińskie firmy) podzespołów. Huawei w smartfonach używa np. własnych procesorów Kirin, które produkuje jego spółka zależna HiSilicon. HiSilicon produkuje także m.in. modemy Balong wykorzystywane w smartfonach i tabletach.

W cytowanym przez agencję Reuters liście prezesa HiSilicon do załogi pada stwierdzenie, że firma od lat przygotowywała produkty, które mogą zastąpić pochodzące z USA półprzewodniki i obecnie jest w stanie zapewnić podaż i strategiczne bezpieczeństwo większości produktów.

Według danych firmy badawczej IDC, w 2018 r. w 73 proc. smartfonów Huawei montowane były chipsety własnej produkcji. Kolejne 10 proc. miało chipsety tajwańskiego MediaTek, a reszta – głównie w smartfonach kosztujących do 200 dolarów – amerykańskiego Qualcommu.

Huawei jest trzecim co do wielkości – po Samsungu i Apple – klientem producentów półprzewodników. Według firmy badawczej Gartner, jego udział to 4,4 proc. rynku.

Huawei od zewnętrznych dostawców kupuje komponenty warte 70 mld dolarów rocznie. 11 mld dolarów z tej kwoty przypada na kilkudziesięciu amerykańskich producentów, wśród których są m.in. takie korporacje jak Qualcomm, Intel czy Micron Technology. Ale to nie one są najbardziej uzależnione od Huawei.

Według danych analityków banku Goldman Sachs, w gronie najsilniej powiązanych z chińską firmą amerykańskich dostawców są NeoPhotonics (47 proc. sprzedaży), Lumentum (11 proc.) i Quorvo (11 proc.). NeoPhotonics zajmuje się projektowaniem i produkcją hybrydowych, zintegrowanych fotonicznych modułów optoelektronicznych i podsystemów do wymagających dużej przepustowości szybkich sieci komunikacyjnych. Także produkcja Lumentum związana jest z szybkimi sieciami światłowodowymi. Quorvo, poza podzespołami do sieci optycznych, projektuje i produkuje m.in. rozwiązania radiowe, w tym do sieci 5G.

Według agencji Nikkei, amerykański zakaz może zaboleć także takich azjatyckich dostawców Huawei, jak: SK Hynix, Sony, TSMC, Japan Display czy Nanya Technology. Wszyscy oni używają amerykańskich technologii i podzespołów.

Zakaz może również dotknąć klientów korzystających ze sprzętu Huawei, a więc przede wszystkim operatorów telekomunikacyjnych. Najbardziej może to być odczuwalny w Chinach, na które przypadało 52 proc. ubiegłorocznych przychodów Huawei oraz w regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki, który miał 28 proc. udział w jego przychodach. Odczuć go mogą także operatorzy w państwach azjatyckich i Południowej Ameryki.

W ocenie analityków, zablokowanie Huawei możliwości używania podzespołów i technologii amerykańskich firm może m.in. oznaczać spowolnienie, a być może także spore opóźnienia w budowie sieci 5G m.in. w Chinach.