Orange w 2017 roku postanowił poprawić zasięg swojej sieci w gminie Nadarzyn. W tym celu zaplanowano postawienie dodatkowego masztu w Strzeniówce. Do dziś jednak nadajnik nie powstał – "Przegląd Regionalny" sprawdził, dlaczego masztu wciąż nie ma.
Przedstawiciele Orange znaleźli działkę na terenie miejscowości i zaproponowali jej właścicielowi współpracę. Niedługo później powstały plany budowlane i firma zgłosiła się do starostwa w Pruszkowie o pozwolenie na budowę. Dostała je i wydawało się, że w Strzeniówce niedługo pojawi się maszt. Jednak tak się nie stało.
Maszt miał powstać tuż przy rondzie, które łączy ul. Pruszkowską z ulicami Jeżynową i Działkową, niedaleko kompleksu basenów w Strzeniówce, co spowodowało protest kilku mieszkańców oraz wójta, Dariusza Zwolińskiego. Włodarz gminy szybko skontaktował się z Orange z prośbą, aby operator zrezygnował z inwestycji w tym miejscu.
– Zaproponowałem kilka innych dostępnych miejsc w naszej gminie, gdzie mogłaby powstać taka inwestycja, jednak nie udało nam się dojść do porozumienia – wyjaśnia wójt "Przeglądowi Regionalnemu".
Dlatego włodarz złożył odwołanie na pozwolenie na budowę do starostwa. Przekonywał, że potencjalni użytkownicy basenu z obawy o własne zdrowie, zaniepokojeni, że zostaną napromieniowani, nie będą korzystać z obiektu. Uważa też, że w planowanym miejscu maszt nie będzie pasował do estetyki Strzeniówki.
Protest nie przyniósł efektu i starostwo podtrzymało swoje pozwolenie. Wójt jednak się nie poddał i w 2020 r. skierował sprawę do Wojewody Mazowieckiego. On również nie cofnął decyzji o pozwolenie na budowę i w piśmie do gminy zaznaczył, że nie ma dowodów na to, że maszt będzie miał negatywny wpływ na sąsiadujące działki.
Lata mijały, a kolejne protesty, chociaż odrzucane, blokowały inwestycję. Od pierwszych planów powstania przekaźnika minęło już 7 lat. W końcu sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Tutaj protest włodarza również nie odniósł sukcesu. Firma po raz kolejny uzyskała pozwolenie na budowę masztu. Czy budowa powstanie w Strzeniówce w najbliższym czasie?
– To była ostatnia możliwość naszego urzędu na powstrzymanie tej inwestycji. W tej chwili tylko mieszkańcy gminy mogliby spróbować zatrzymać budowę, zgłaszając swoje wątpliwości i protesty – zaznacza wójt.