Poznańska spółdzielnia mieszkaniowa Winogrady poinformowała o korzystnym dla siebie werdykcie Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który uchylił decyzję Urzędu Komunikacji Elektronicznej, administracyjnie nakazujące spółdzielni prolongowanie umowy o współpracy z siecią kablową. Chociaż wyrok jest nieprawomocny, to SM Winogrady rozważają ewentualność odcięcia Inei od częstotliwości we własnej sieci, z której na mocy spornej umowy korzysta kablówka.
– Nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji, ale biorąc pod uwagę, że decyzja Prezesa UKE była podjęta w sposób oczywisty sprzeczny z prawem, to skłaniamy się do odzyskania kanałów transmisyjnych jeszcze przed wyrokiem sądu - mówi Paweł Suchorski, kierownik Winogradzkiej Telewizji Kablowej (operator należący do spółdzielni, konkurujący z Ineą). Wskazuje przy tym, że uchylenie rygoru wykonalności decyzji UKE przez orzeczenie SOKiK jest sprawą dyskusyjną. Inea utrzymuje, że nie jest to możliwe.
Jak relacjonuje szef WTVK w uzasadnieniu orzeczenia SOKiK powołał się na wady decyzji UKE, m.in. fakt, że jej przedmiotem nie są kanały transmisyjne w sieci WTVK, oraz że Inea dysponuje już własną infrastrukturą w niektórych budynkach spółdzielni, gdzie nadal korzysta z jej zasobów sieciowych. To przede wszystkim bulwersuje dzisiaj SM Winogrady.
Jak poinformowała przed chwilą Inea operator nie zamierza rezygnować ze świadczenia usług na kanałach transmisyjnych dzierżawionych od spółdzielni, a od wyroku SOKiK planuje apelację.