Czy dosypać pieniędzy do budowy sieci?

Czy zdobyte za realizację POPC laury nie skłaniają, by dosypać do I osi jeszcze trochę pieniędzy? Wszak tak ładnie się wydają... Przy budowie sieci telekomunikacyjnych dużo łatwiej o sukces, niż w projektach informatycznych, które w POPC jakoś słabiej idą. A może namawiam do złego?

Nie jest tajemnicą, że pieniądze na budowę sieci w POPC już się kończą, no ale... Już raz udała się nadkontraktacja, więc może udałaby się ponownie? Przesuwanie środków, to nie tylko gest instytucji zarządzających pod adresem operatorów telekomunikacyjnych. To również sposób ratowania całego programu, w którym dystrybucja w I osi (budowa sieci) idzie całkiem sprawnie, podczas gdy w II (informatyzacja państwa) raczej słabo. Środki przyznane na obie osie były początkowo zbliżone i tylko nieznacznie wyższe w II osi. Tymczasem na koniec września br. wartość dofinansowania projektów telekomunikacyjnych wyniosła 123 proc. pierwotnej alokacji, podczas gdy dla projektów informatycznych nie sięgnęła nawet 50 proc.

Gwoli uczciwości trzeba zaznaczyć, że w I osi „wydano” również środki, jakie otrzymał Bank Gospodarstwa Krajowego na dofinansowanie instrumentów finansowych dla operatorów. Tymczasem z tych 900 mln zł, to nie wiem, czy udało się realnie rozdystrybuować pomiędzy beneficjentów choć 10 proc. Program BGK będzie się rozkręcał, ale są realne obawy czy spożytkuje przyznane nań środki.

Budowa sieci telekomunikacyjnych to nie jest trywialna sprawa. Nikt nie powiedział, że projekty I osi, to wyłącznie pasmo sukcesów. Zanim sukces odtrąbimy poczekajmy, ile jeszcze zostanie rozwiązanych umów o dofinansowanie, ile projektów skończy się na czas, ilu cofniętym zostanie dotacja, jaka będzie utylizacja wykorzystanych sieci, i ile z nich będzie jeszcze działać za 5 lat.

Ale jeżeli horyzont nie jest całkiem czysty nad projektami telekomunikacyjnymi, to nad projektami informatycznymi musi być zaciągnięty jak cholera. Z natury rzeczy. Ryzyko dotrzymania harmonogramu, ale nawet ostatecznego sukcesu jest w takich projektach bez porównania większe, niż w telekomunikacji. Wredna intuicja podpowiada mi nawet, że to właśnie dlatego urzędy centralne nie rwą się do składania wniosków o środki z II osi. Na większą skalę robi to tylko Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Sprawiedliwości, a poza nimi trochę resort szkolnictwa, trochę resort rodziny, no i trochę Ministerstwo Cyfryzacji. Ministerstwo Zdrowia natomiast, które samo mogłoby zjeść całą II oś nie ma na liście w ogóle.

Trzymam mocno kciuki za wszystkich odważnych. Beneficjenci II osi winni co tydzień latać z nową świeczką do kościoła, jeżeli chcą się wyrobić na czas. Bo chodzi nie tylko o prestiż, ale o zasadę n+3, czyli ryzyko odebrania dotacji.

Telekomunikacja to przy tym kaszka z mleczkiem. Zabawa plasteliną. Duże klocki dla małych rączek. Czy to jednak znaczy, że namawianie na kolejną alokację środków jest odpowiedzialne? No nie wiem. Z jednej strony może dałoby się podciągnąć „światełko” do jeszcze 500 tys. – a może 1 mln! – kolejnych gospodarstw domowych. „Moja” branża z pewnością się ucieszy. Tylko do czego mają być wykorzystywane te łącza? Tylko do używania Netfliksa?

Partykularnie to ja bym chciał odebrać przez takie łącze np. korespondencję z ZUS, bo od roku nie odbieram z żadnej innej instytucji tylu listów poleconych. Często, gęsto muszę lecieć na pocztę, bo nie było nikogo w domu i tylko zostało awizo w skrzynce. Żeby było śmieszniej nie jestem stroną postępowania, bo chodzi o składki mojej żony. Muszę być jednak powiadamiany jako „książę małżonek”, więc oboje z żoną dostajemy pod ten sam adres listy polecone o tej samej treści. Chociaż oboje mamy zarówno profile zaufane na ePUAP, jak i konta w systemie ZUS. Ale elektronicznie się najwyraźniej nie da.

To pokazuje, gdzie leży główna trudność cyfryzacji kraju i nie jest nią dostęp do internetu. Problemy do rozwiązania są znacznie większe i znacznie trudniej w nich o europejską nagrodę, z której tak jestem dumny!

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.

Postaw kawę autorowi