Przygotowanie, wdrożenie i dotychczasowe utrzymanie aplikacji ProteGO Safe, wokół której narosło w czasie pandemii wiele kontrowersji, kosztowało do końca sierpnia ponad 2,5 mln zł – ujawnił Adam Andruszkiewicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji, podał portal wiadomoscihandlowe.pl.
Aplikacja w założeniu miała pomóc w ograniczaniu liczby zachorowań na COVID-19 w Polsce. Władze od początku pandemii zachęcały obywateli do instalowania ProteGO Safe w smartfonach. Do tego samego nawoływali zarządcy wielu centrów handlowych, po tym jak Ministerstwo Rozwoju w kwietniu br. zachęciło ich do tego w wytycznych przygotowanych dla branży, przypomina serwis wiadomoscihandlowe.pl.
Wielu ekspertów, m.in. z Fundacji Panoptykon czy serwisu Niebezpiecznik.pl, ostrzegało przed instalowaniem aplikacji, powołując się na kwestie dotyczące bezpieczeństwa gromadzonych i przetwarzanych danych Polaków. MC od początku stało i wciąż stoi na stanowisku, że aplikacja jest w pełni bezpieczna. Resort w dalszym ciągu zachęca, w tym rodziców i uczniów przed powrotem do szkół, do instalowania ProteGO Safe.
Dotychczasowe wyjaśnienia nie zadowalają jednak grupy posłów i posłanek, którzy wystosowali interpelację w sprawie aplikacji. Z odpowiedzi udzielonej przez Adama Andruszkiewicza pod koniec sierpnia wynika, że dotychczas aplikacja pobrana została na ponad 550 tys. urządzeń mobilnych oraz "już teraz jest skuteczna". Andruszkiewicz zapewnia przy tym, że aplikacja "nie ma dostępu do żadnych danych użytkowników" oraz "przeszła potwierdzające to niezależne testy bezpieczeństwa".
Więcej: Ile kosztowała aplikacja ProteGO Safe, śledząca Polaków m.in. podczas zakupów?