Estetyczny dramat – tak Fundacja Wzornictwo i Ład podsumowała projekt Ministerstwa Obrony Narodowej na ławki niepodległości, które umożliwiają m.in. korzystanie z Wi-Fi.
MON przeznaczył na ten cel 4 mln zł. Wysokość dotacji jednej ławki to około 30 tys. złotych. Autorką projektu jest Marta Rosiak z podkarpackiej firmy Betonovo. Zdaniem fundacji problemem, jest jednak, że w komisji konkursowej nie było żadnego architekta ani żadnego projektanta z dziedziny wzornictwa przemysłowego.
Walorem ławek ma być to, że są nowoczesne, bo mają hotspot Wi-Fi, ładowarki do urządzeń mobilnych i kody QR, które umożliwiają ściąganie materiałów historycznych. Poza tym odtwarzają patriotyczną pieśń i fragment depeszy Józefa Piłsudskiego. I te elementy projektu wydają się bronić.
Kontrowersje wzbudza jednak strona estetyczna. Wygląd ich skomentował m.in. w rozmowie z Gazetą.pl Andrzej Pągowski, znany grafik i plakacista. – Według mnie takie ławki powinny być przede wszystkim funkcjonalne. Ludzie powinni chcieć na nich usiąść, zrobić sobie selfie, w pewnym sensie zabrać je ze sobą. To nie powinien być tylko symbol – mówi. – Tymczasem układ tych ławek sprawi, że starsi ludzie nie będą na nich siadać, a i młodszym nie będzie wygodnie – dodaje. – Ten projekt przypomina mi nie ławkę, a raczej trumnę niepodległości, na której trzeba przysiąść, żeby nam nie uciekła – żartuje grafik.
Głosów krytycznych było znacznie więcej. – Ministerstwo Obrony Narodowej, jak widać, nie ma pomysłów na to, jak rozsądnie wydawać pieniądze, aby poprawić bezpieczeństwo Polski. Zajęło się wątpliwym „upiększaniem” polskiej przestrzeni publicznej. To powinna być nagroda „Gargamela roku”, tak dla ministra, jak i dla pożal się Boże artystki, która tego potworka zaprojektowała – ocenił jeden z blogerów z salon24.pl.
Do zarzutów tych odniósł się MON na Twitterze. – Wszystkim, którzy hejtują #ŁawkaNiepodległości: de gustibus non est disputandum. Ten projekt trwale upamiętni #PL100 i ma walory edukacyjne. Przypominamy też, że o ich budowę wnioskowało ponad 200 samorządów (różnej opcji politycznej) z całej Polski – często na prośby mieszkańców – odpowiedział MON.