– Bez względu, jakie były intencje rządu ten podatek po prostu nie może zostać wprowadzony. Chcemy rządzić wedle woli obywateli – skomentował premier Węgier Wiktor Orban wycofanie rządu z planu nałożenia podatku na usługi dostępowe.
Przypomnijmy, że węgierski rząd planował obłożenie każdego gigabajta transferu danych opłata 150 forintów (ok. 2 zł) z limitem podatku 700 forintów na jedno gospodarstwo domowe i 5 tys. forintów na jedną firmę. Szacowano, że podatek przyniesie budżetowi ok. 80 mln dolarów rocznie.
Rząd wycofał się pod naciskiem demonstracji niezadowolonych z tego pomysłu obywateli. W ubiegłym tygodniu w Budapeszcie, pod Ministerstwem Gospodarki, miały miejsce dwie takie demonstracje, które zgromadziły wielotysięczne rzesze niezadowolonych, którzy organizowali się m.in. poprzez specjalny profil na Facebooku.
Wielkość planowanego podatku stanowiłaby ok. 10-12 proc. całego węgierskiego rynku ISP.