Pod koniec ub. r. na stronie Urzędu Gminy w Nowogardzie w woj. zachodniopomorskim ukazało się obwieszczenie spółki P4, operatora sieci Play o wszczęciu postępowania administracyjnego dotyczącego budowy stacji bazowej w miejscowości Żabowo. Zastrzeżenia można było składać przez 14 dni.
Mieszkańcy o sprawie dowiedzieli się jednak trochę za późno, ale postanowili protestować.
W ostatni piątek w szkole w Żabowie odbyło się spotkanie mieszkańców wsi, dotyczące planów wybudowania tam masztu telefonii komórkowej. Uczestniczył w nim między innymi reprezentujący burmistrza Roberta Czaplę jego zastępca, Bogdan Jaroszewicz, a wątpliwości zgłaszane przez lokalną społeczność dotyczyły przede wszystkim technologii 5G, w które maszt ów ma być wyposażony. Zdaniem mieszkańców Żabowa może mieć ona negatywny wpływ i na ich zdrowie, i na wartość ich nieruchomości. Warto dodać, że konstrukcja ma stanąć na prywatnym gruncie.
Mieszkańcy twierdzą, że maszt w Żabowie jest niepotrzebny i operator może poszukać miejsca dla niego w okolicach wsi.
– Nie narzekamy na połączenie internetowe, na sieci komórkowe. Mamy dużo terenów dookoła miejscowości i nie powinniśmy zgadzać się, żeby to powstawało kilkadziesiąt metrów od naszych domów. Takie inwestycje powinny być wcześniej ogłaszane, a nie to jest robione pod dywanem, gdzie nikt o tym nie wie. Będziemy walczyć i szerzyć świadomość ludzi o tym, jak to jest szkodliwe – mówili reporterowi Radia Szczecin mieszkańcy.
Mężczyzna, który sprzedał działkę pod budowę nadajnika twierdzi, że inwestor zapewniał go o nieszkodliwości inwestycji na zdrowie mieszkańców. – Dopytywałem inwestora czy to jest działanie szkodliwe. Zapewniał mnie, że nie i zapewniał mnie, że to nie będzie wieża, tego typu, gdzie się wszyscy ludzie boją, tj. 5G – powiedział Radiu Szczecin.
Po długo trwającej i pełnej emocji dyskusji padł wniosek o to, by zebrani swoją wolę przedstawili w głosowaniu. Tak też się stało, a zdecydowana większość uczestników spotkania opowiedziała się przeciw budowie masztu w zaproponowanej lokalizacji, chcąc, by stanął on możliwie najdalej od ich domostw. Władze gmina zapewniają, ze ten fakt będzie brany pod uwagę podczas analizowania wniosku o wydanie inwestorowi warunków zabudowy.
– Ustawodawca narzuca na nas akty wyższego rzędu, których musimy przestrzegać przy podejmowaniu decyzji funkcjonując na terenie gminy, a w tym zakresie w procesie planowania przestrzennego. Jeśli wydamy negatywną decyzję, to inwestor będzie miał prawo się odwołać – zastrzegał w Radiu Szczecin Bogdan Jaroszewicz, wiceburmistrz Nowogardu.