W Ostrowcu Świętokrzyskim na terenie młyna Saskich, tuż obok Ostrowieckiego Browaru Kultury, stanęła wieżą, który postawiła spółka On Tower (grupa Cellnex). Część mieszkańców nie chcą takiego sąsiedztwa, a ci którzy mieszkają w pobliskich blokach przy ulicy Radwana, osiedlu Słonecznego oraz bloku przy ulicy Piwnej zorganizowali w tej sprawie pikitę – relacjonują lokalne media.
Według Radia Ostrowiec, mieszkańcy martwią się m.in. o to, jak działanie fal elektromagnetycznych wpłynie na ich zdrowie. Wieża ma ponad 30 metrów wysokości, a anteny znajdują się na wysokości ich balkonów.
Uczestniczący w pikiecie Marcin Marzec, radny miejski mówi portalowi ostrowiecswietokrzyski.naszemiasto.pl, że mieszkańcy nie wiedzieli o budowie masztu i tak naprawdę niewiele można zrobić bowiem teren, na którym stanął ów maszt jest prywatny a wszystko odbyło się w zgodzie z prawem.
– Inwestor wykazał się sprytem i dużą znajomością prawa. Nie dziwię się, bo jest to spółka On Tower znana z tego, że jest właścicielem kilku tysięcy tego typu instalacji masztowych. Spółka z wielkim kapitałem, a zatem jest to potentat w tej branży w Polsce. To jest inwestor, natomiast działkę udostępnia osoba prywatna, która z tego tytułu będzie czerpała korzyści finansowe i ma do tego prawo – wyjaśnia Marcin Marzec.
Radio Ostrowiec zwraca uwagę, że mieszkańcy wieżowców podczas pikiety o dopuszczenie do postawienia masztu oskarżyli między innymi radnych miasta, którzy w 2016 r. zdecydowali o sprzedaży działki. Plany stworzenia w tamtym miejscu lokalu przeznaczonego na tzw. usługi miastotwórcze spełzły na niczym, bo właściciel działki przez 7 lat nie przeprowadził żadnego remontu zabytkowego młyna. Po tym jak część zawaliła się, jedynie zabezpieczył to, co z młyna zostało. Dwa tygodnie temu stanął tam tymczasowy maszt telekomunikacyjny – a wszystko zgodnie z prawem i obowiązującą ustawą covidową.
Radny Marcin Marzec tłumaczy natomiast w portalu, że w czerwcu do Starostwa Powiatowego wpłynęło zgłoszenie, a budowa masztu, który powstał w kilka dni, ruszyła z początkiem września. Spółka, która postawiła maszt ma teraz 180 dni na złożenie wniosku o wydanie decyzji o pozwoleniu na użytkowanie. Jeżeli tego nie zrobi w tym terminie, to teoretycznie będzie obiektem, który nie powinien tam stać. W działania mające na celu demontaż masztu zaangażowali się mieszkańcy oraz radni. I tak radny Marzec będzie apelować do wojewódzkiego konserwatora zabytków o interwencję w tej sprawie.
Niezadowolenia nie kryje Jacek Kowalczyk, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury.
– To nie jest tylko kwestia tego czy mi się ten maszt podoba, choć mi się on nie podoba, ale konkretnie w tym miejscu. Najważniejszym elementem jest pewien ład architektoniczny. To jest dominanta, która psuje wygląd obiektów zabytkowych, bo Ostrowiecki Browar Kultury i dawny młyn Saskich są wpisane do ewidencji zabytków – mówił radiu Jacek Kowalczyk.