W przyszłym miesiącu HBO uruchamia nowy serwis wideo na życzenie w modelu streamingowym, który zdaje się zapowiadać zmiany polityki dystrybucji usług przez amerykański koncern. Od strony komercyjnej i technicznej.
Serwis na początku dostępny będzie tylko na terenie Stanów Zjednoczonych. W przeciwieństwie do HBO Go nie tylko w sieciach współpracujących z HBO ISP, ale za pośrednictwem dowolnego łącza szerokopasmowego. Jednak nie w modelu w pełni otwartego OTT, ale za pośrednictwem aplikacji na urządzeniach Apple - iPada, iPoda, iPhone’a oraz STB Apple TV. Usługa w tym kanale będzie kosztować 15 dolarów miesięcznie. Jej zawartość będzie tożsama, albo prawie tożsama z zawartością HBO Go.
Apple ma wyłączność na nowy serwis, ale tylko na 3 miesiące. Rynek spekuluje zatem, że aplikacja HBO Now pojawi się niebawem także na platformie Android. Na tym jednak nie koniec niespodzianek.
HBO bowiem informuje obecnie, że nowy serwis będzie można zasubskrybować także za pośrednictwem nowojorskiej sieci kablowej Cablevision, działającej w charakterze resellera. Cena usługi w tym kanale nie jest jeszcze znana. HBO zapowiada możliwość analogicznego porozumienia z kolejnymi dostawcami usług szerokopasmowych.
HBO ma dzisiaj w ofercie kilka serwisów VoD: HBO On Demand, dostępne w sieciach DVB-C, HBO Go, dostępne w sieciach IP operatorów, a teraz HBO Now, dostępne w publicznym internecie, ale za pośrednictwem partnerów handlowych. Od kilku lat operator stara się pogodzić swój sprawdzony model dystrybucji treści (kanałów premium, usług na życzenie) za pośrednictwem partnerów sieciowych z rosnącą presją Netfliksa, który ma elastyczniejszy model sprzedaży i głębsze relacji z klientem końcowym.
W Polsce HBO sprzedaje zarówno serwis On Demand, jak i Go. Ten ostatni w sieci większości dużych ISP (poza Orange), ale ostatnio także za pośrednictwem Agory, czy też telewizorów Samsunga. HBO komunikuje dzisiaj możliwość uruchomienia serwisu Now także poza Stanami Zjednoczonymi.