Dzisiejsze dzienniki omawiają nominację Anny Streżyńskiej na ministra cyfryzacji w rządzie Beaty Szydło i prezentują sylwetkę bylej prezes UKE.
- Żelazna dama powraca, telekomy mogą drżeć - pisze Puls Biznesu. Gazeta przypomina też wypowiedź Streżyńskiej, w której zapowiada rewizję zasad POPC, a także wyników aukcji częstotliwości LTE, by "zapewnić wszystkim Polakom dostęp do nowoczesnych technologii i wyrównać szanse społeczne".
Także Super Ekspress przypomina, że o Annie Strezyńskiej mówiło się "żelazna dama" polskiej administracji. Gazeta podkreśla, że sympatię zdobyła m.in prowadząc walkę z Telekomunikacją Polską, której zarzucała monopolistyczne działania i ostatecznie wywalczyła obniżenie cen, jakie operator ten narzucał swoim klientom. Od 2012 r. była wielokrotnie namawiana do startu w różnych wyborach, jednak zawsze odmawiała. Teraz jednak ponownie wyjdzie z drugiego szeregu i jako minister stanie "na pierwszej linii frontu".
Eksperci, którzy omawiją nominacje do nowego rządu w Wyborczej. biz podkreślają, że Streżyńska dała się poznać jako bardzo odważna i zdeterminowana prezes UKE. Przypominają, że dzięki jej działaniom udało się zwiększyć konkurencję na rynku usług telekomunikacyjnych. Jest to osoba, która na pewno ma duże doświadczenie w zakresie branży cyfrowej. Jednak według nich będzie musiała "wymyślić sobie to ministerstwo na nowo" i znaleźć takie miejsce w rządzie, które sprawi, że jej działania będą skuteczne. Zdaniem ekspertów wiele będzie zależało od inwencji i determinacji Streżyńskiej, a także od wsparcia politycznego - czy to ze strony Beaty Szydło, czy Jarosława Kaczyńskiego.
Natomiast w ocenie Dziennika Gazety Prawnej nominacją Anna Streżyńskiej, ma pokazać, że PiS nie jest hermetyczny i sięga po ekspertów spoza polityki. A Streżyńska sprawdziła się, gdy pełniła funkcję publiczną.