Mieszkańcy domostw przy ulicy Dębowej od pięciu lat toczą walkę o to, by tuż za płotem ich posesji nie stanął wysoki na 34 metry maszt telefonii komórkowej sieci Play. Dotychczas udawało im się wstrzymywać tę inwestycję, ale w marcu 2022 r. wszystko się zmieniło. Dlatego od kilku dni protestują przeciwko budowie masztu – relacjonuje serwis dabrowagornicza.naszemiasto.pl.
Trzy lata temu, w 2019 r. maszt Playa miał stanąć nieco bliżej ulicy Dębowej, ale mieszkańcy ten projekt zablokowali. Teraz operator wraca do swego pierwotnego pomysłu. Z tą tylko różnicą, że – jak podkreślają mieszkańcy Dąbrowy Górniczej – lokalizacja została przesunięta kilkaset metrów dalej, na teren wokół stacji benzynowej Shell, pomiędzy salonami sieci Ford, Opel oraz Castoramą.
Podczas piątkowego protestu pojawił się m.in. radny dąbrowskiej Rady Miejskiej Piotr Ślusarczyk, który przyznał, że gmina sama nie rozumie dokąd zmierzają zmiany ustawodawcze, pozwalające na coraz łatwiejszy montaż tego typu konstrukcji.
Zapewniał, że wszyscy radni stoją u boku mieszkańców, ale apele trzeba kierować do parlamentarzystów. Według niego trzeba chronić zdrowie mieszkańców miasta, ale także całej Polski. Uważa, że jeśli tego inwestycji będzie więcej, to za kilka lat będziemy mieć dużo osób chorych.
Podczas protestu pojawił się również Zbigniew Gelzok, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenie Przeciwdziałania Elektroskażeniom „Prawo do życia". Przekonywał, że od czasów pojawienia się sieci telefonii komórkowej rocznie jest o 100 tys. więcej zgonów z powodu raka, a operatorzy łamią prawo.
Serwis przypomina, że w 2019 r. Plus też chciał zamontować maszt telefonii komórkowej na dachu V LO w Dąbrowie Górniczej, które znajduje się bardzo blisko ulicy Dębowej. Tam także pojawił się społeczny sprzeciw mieszkańców pobliskich posesji i ostatecznie projekt ten upadł.