Na Sprinta, trzeciego co do wielkości operatora komórkowego w Stanach Zjednoczonych, prawdopodobnie nałożona zostanie kara 105 mln dolarów za zgodą na obciążanie rachunków klientów opłatami za niezamawiane przez nich usługi – informuje agencja Bloomberg. Federalna Komisja Łączności (FCC) nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji, ale taką samą karę za takie samo przewinienie zapłacił w październiku br. największy w Stanach Zjednoczonych operator AT&T. Do tej pory to najwyższa pod względem wartości finansowa sankcja na amerykańskim rynku telekomunikacyjnym.
Proceder polega na naciąganiu klientów na usługi typu premium (dzwonki, horoskopy, konkursy wiedzy itp.) obciążane niewysokimi – jak na warunki amerykańskie – kwotami, które trudno wyśledzić na rachunku klienckim. Podobnie, jak subskrypcyjne usługi SMS, które stanowiły kilka lat temu problem na polskim rynku. Chociaż w USA te usługi dodane również świadczą niezależni dostawcy, to jednak zdaniem FCC operatorzy nie uchronili przed nimi klientów, a poza tym sami ciągnęli korzyści z pobieranych opłat. Statystycznie miesięczne straty klientów na niezamawianych usługach wynosiły ok. 10 dolarów i takie kwoty bywały niedostrzegane przez nich na rachunkach.
Proceder z nadużyciami nie dotyczy tylko dwóch wyżej wspomnianych operatorów. Trwa teraz także postępowanie w tej samej sprawie przeciw T-Mobile USA. Nic na razie nie słychać, aby podejrzany był Verizon.