Amerykańska Federalna Komisja Łączności (FCC) opublikowało projekt regulacji, która może dokonać istotnych zmian na rynku płatnej telewizji. FCC postuluje, aby uwolnić rynek dekoderów abonenckich i umożliwić wybór dowolnych urządzeń w miejsce obligatoryjnie dostarczonych przez operatora płatnej telewizji.
Zgodnie z projektem FCC podstawa jego biznesu – teoretycznie – nie uległa by zmianie. Dostawcą pakietu programowego i usług towarzyszących nadal miałaby być sieć kablowa, platforma DTH lub telekom i to one nadal byłyby stroną umowy z abonentem. Abonent jednak miałby pole do wyboru dowolnego CPE niezbędnego do odbioru tych usług. Według FCC ekwiwalentem dla dekodera mógłby być równie dobrze komputer, tablet, czy smartfon, jeżeli zaspokaja oczekiwania klienta i umożliwia odbiór oferowanych usług.
FCC nie kryje przy tym, że urządzenie od niezależnego producenta mogło być furtką do nowych treści programowych i usług, których nie dystrybuuje dostawca podstawowych usług TV. Tym samym straciłby on kontrolę nad częścią oferty z jakiej korzysta jego klient.
FCC ma pełną świadomość wyzwań technicznych, jakie stoją za takim modelem działania platform i dlatego zakłada, że jednym z kluczy sukcesu będzie standaryzacja i ujednolicanie technologii dystrybucji wideo. Drugim kluczem wydaje się, czy znajdą się niezależni dostawcy dekoderów zdeterminowani by skorzystać z takiej szansy. Zainteresowani mogą być dostawcy „bezsieciowej” TV, jak Apple, Google, czy TV lub producenci urządzeń mobilnych.
FCC szacuje, że klienci amerykańskich platform TV wydają rocznie 20 mld dolarów na koszty dzierżawy dekoderów. Według szacunków komisji w ciągu 22 lat (od 1994 r.) koszty dzierżawy STB wzrosły o 185 proc., podczas gdy ceny elektroniki konsumenckiej, co do zasady, spadały.