Sądowe postępowanie, w którym prokuratorzy z 13 stanów USA żądają zablokowania połączenia dwóch amerykańskich operatorów komórkowych – Sprint i T-Mobile – jest źródłem informacji o planach Dish, potencjalnego nowego ogólnokrajowego operatora komórkowego.
Charlie Ergen, szef Dish, operatora telewizji satelitarnej, który w wyniku fuzji T-Mobile ze Sprintem ma szanse szybko zostać ogólnokrajowym operatorem komórkowym (sprzedaż Dish przez łączące się spółki części klientów i zasobów częstotliwości była jednym z warunków, jakie godząc się na fuzję postawił Departament Sprawiedliwości (DoJ)) podczas sądowego postępowania antymonopolowego ujawnił plany firmy.
Przed sądem zeznał, że do 2022 r. Dish planuje uruchomienie 10 tys. własnych stacji bazowych. To znacznie mniej, niż sądzili analitycy, którzy przewidywali, że do 2023 r. Dish będzie miał 30 tys. własnych nadajników. Zgodnie ze złożonymi DoJ przez Dish zobowiązaniami inwestycyjnymi do 2023 r. operator ma mieć nie mniej niż 15 tys. stacji bazowych. Ma tez prawo działać jako MVNO w sieci T-Mobile.
Budowa własnej sieci przez Dish jest niezbędna, by operator nie stracił własnych częstotliwości, które od lat posiada i ich nie wykorzystuje. Zgodnie ze zaktualizowaną umową z Federalna Komisją Łączności (FCC), która jest częścią zgody FCC na fuzję T-Mobile ze Sprint, Dish do czerwca 2023 r. ma mieć w zasięgu własnej sieci 5 G 70 proc. mieszkańców USA. Dish jest właścicielem bloków pasma w zakresie 700 MHz, a także 2 GHz. Ma też odkupić od Sprint pasmo z zakresu 800 MHz.