Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował projekt decyzji o dostępie do budynków Gdyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej dla UPC Polska. Pośród licznych tego typu decyzji ta jest ciekawa o tyle, że pokazuje z jednej strony strategię infrastrukturalną tego operatora, a z drugiej strony martwotę koncepcji dyrektywy kosztowej.
Omawiany przypadek wskazuje, że interwencja administracyjna z art. 30 ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych staje się rutynowa. UKE uznał, że podstawą do interwencji jest sam fakt, że strony nie zawarły w ciągu 30 dni porozumienia o współpracy, choć realnie miały niewielkie szanse przeprowadzić w tym czasie negocjacje.
W budynkach, w których sieć chce wybudować UPC swoją infrastrukturę ma już kilku innych operatorów (zapewne nie każdy jest obecny w każdym budynku z zasobów spółdzielni), a pośród nich firma Limes dysponuje siecią GPON i jest skłonna udostępnić ją na zasadach hurtowych.
UPC nie jest jednak zainteresowane ta ofertą, ponieważ planuje budowę sieci HFC. Co najciekawsze, UKE przyjął ten argument operatora i chce zapewnić mu możliwość wybudowania własnej infrastruktury (trzeba jednak zaznaczyć, że UPC zamierza korzystać z abonenckich kabli koncentrycznych na klatkach schodowych, jakie należą do spółdzielni, i że UKE decyzją chce to operatorowi umożliwić), mimo postulatu o niedublowaniu infrastruktury, i przyjętym przekonaniu, że łącze optyczne zapewnia użytkownikowi najwyższy dostępnym poziom usług.
UPC co do zasady stawia na technologię HFC, ale deklaruje również możliwość wykorzystania kabli optycznych nawet w architekturze FTTH. Operator ten dynamicznie rozbudowuje własną infrastrukturę i nie waha się budować „nakładek” na konkurencyjnych sieciach.
W tym wypadku powstanie sieć optyczna na istniejącej sieci GPON.
Gdyńska Spółdzielnia Mieszkaniowa położona jest w północno-zachodniej części miasta. Zarządza ponad 600 tys. m2 powierzchni mieszkalnej i użytkowej; należy do niej ponad 10 tys. członków.