Komisja Europejska i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wypowiedziały się w konsultacjach za regulacją Emitela zaproponowaną przez Urząd Komunikacji Elektronicznej.
UOKiK w całości poparł wniosek UKE podkreślając, że ma on uzasadnienie zarówno prawne, jak i ekonomiczne.
Komisja Europejska wydała natomiast decyzję, w której zaakceptowała proponowane przez Prezesa UKE regulacje, przekazując jednocześnie dwie sugestie do rozważenia.
KE uważa mianowicie, że wejście na rynki transmisji programów oraz działalność na nich zależą w znacznym stopniu od dostępności kluczowej infrastruktury fizycznej, takiej jak obiekty nadawcze, maszty, słupy i anteny oraz dostępu do niej. A UKE w swej analizie nie wyodrębnił właściwego rynku dostępu do (pasywnej) infrastruktury nadawczej, takiej jak wieże i maszty, w konsekwencji nie ocenił bezpośrednio warunków konkurencji w odniesieniu do rynku wyższego szczebla, w stosunku do rynków świadczenia usług transmisji programów.
KE uważa, że wejście na rynek usług transmisji programów może w przyszłości zostać ułatwione w wyniku (selektywnego) powielenia niektórych z tych obiektów. Dlatego KE sugeruje UKE, aby przy okazji kolejnego przeglądu rynku dokonał wyraźnego rozróżnienia między obiektami, które mogą być powielane, i tymi, których charakter sprawia, że są niezbędne do zapewnienia ogólnokrajowych lub regionalnych usług transmisji programów. W przypadku gdyby UKE zamierzał promować konkurencję w zakresie infrastruktury nadawczej, może on podjąć decyzję o obowiązkowej regulacji jedynie w odniesieniu do tych obiektów, których powielanie zostałoby uznane za technicznie lub ekonomicznie niewykonalne. Komisja za sensowne uważa ustanowienie jasnych kryteriów wskazania obiektów, które można uznać za główne „wąskie gardła” w obrębie sieci, w celu sporządzenia wykazu tych obiektów.
W drugiej sugestii KE zwróciła uwagę, że UKE nie określiło żadnej konkretnej metody kalkulacji kosztów, którą należy stosować przy obliczaniu cen zorientowanych kosztowo, lecz pozostawia jej wybór operatorowi i dopiero potem ewentualnie wszystko weryfikuje. Takie podejście, zdaniem KE, nie sprzyja przejrzystości.