Jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu Podlaskie Sieci Szerokopasmowe Sp. z o.o. z grupy Hawe wygrały postępowanie koncesyjne na operowanie podlaskim RSS. Zgodnie z naszymi przypuszczeniami, potwierdzonymi w tym tygodniu przez przedstawicieli województwa podlaskiego, PSS były jedynym podmiotem, który ubiegał się o status operatora infrastruktury podlaskiej sieci. Zadanie jest niełatwe, więc niewiadomo, czy w ogóle dojdzie do podpisania umowy na operowanie siecią.
– PSS są realnie zainteresowane negocjowaniem warunków umowy o koncesję na operowanie siecią szerokopasmową w województwie podlaskim, ale mają pewne konkretne oczekiwania wobec zamawiającego – mówi reprezentujący spółkę Jan Miller. Podkreśla, że ubiegając się o koncesję spółka nie miała jeszcze wglądu do proponowanej umowy, ani możliwości określenia szczegółowych warunków współpracy z zarządem województwa.
– Podstawowym warunkiem podpisania przez PSS umowy o koncesję jest zapewnienie przez zamawiającego finansowania projektu na odpowiednim poziomie w jego początkowym okresie 3-5 lat działania. Oceniamy, że tyle czasu zajmie zbudowanie bazy klientów – mówi Jan Miller.
Trudno ocenić, na ile otwarte może być na to województwo, skoro założenia projektu są takie, że województwo oddaje operatorowi infrastrukturę w dzierżawę w zamian za czynsz, którego wysokość powinna być elementem wniosku o udzielenie koncesji (nie mogło to mieć wpływu na wybór oferty przez województwo, skoro był tylko jeden oferent). Tymczasem PPS zdają się oczekiwać odwrócenia tego modelu.
Druga sprawa, to wyposażanie sieci w sprzęt aktywny. Pierwotnie miało to być elementem czynności operatora infrastruktury, ale ostatecznie województwo ogłosiło odrębny przetarg na dostawę sprzętu. Jak mówi Jan Miller, wyposażanie podlaskiej sieci w urządzenia DWDM i rutery IP nie ma sensu, skoro popyt jest głównie na infrastrukturę pasywną (włókna i kanalizację), klientów zainteresowanych usługami podlaskiej RSS na razie mało, a urządzenia pasywne wymagają wydatków OPEX choćby na energię elektryczną. Jan Miller szacuje je na 2-3 mln zł w skali roku.
Województwo jednak z pewnością będzie chciało rozstrzygnąć ogłoszony już przetarg na urządzenia aktywne, bo tylko w ten sposób może sfinalizować projekt RSS i rozliczyć go w wymaganym czasie.
Wydaje się, że partnerów na razie więcej dzieli, niż łączy, więc podpisanie umowy o koncesję stoi pod znakiem zapytania. Zarząd województwa zdaje się zdawać z tego sprawę, bo – jak wynika z naszych informacji – szykuje się do sprzedaży usług w RSS we własnym zakresie. Choćby na początku komercyjnej działalności sieci.