Dzisiaj Urząd Komunikacji Elektronicznej poinformował o zdjęciu obowiązków regulacyjnych, jakie ciążą na Orange Polska na czterech właściwych rynkach telekomunikacyjnych: krajowych i międzynarodowych połączeń stacjonarnych. Decyzja ma wymiar raczej symboliczny, niemniej jest na tyle ważna, że Orange poinformował o niej komunikatem giełdowym.
Komunikat nie zawiera żadnych informacji o przełożeniu decyzji na biznes operatora, a tylko wyraża zadowolenie z dostosowania reżimu regulacyjnego do rynkowych realiów. Wielkiego praktycznego znaczenia bowiem deregulacja nie ma.
Orange nie będzie już musiał przedstawiać UKE do akceptacji cenników połączeń, a zatem będzie mógł działać na rynku nieco szybciej. Regulator jednak ostatnio nie kwestionował ofert głosowych Orange (chyba, że były pakietowane z usługami szerokopasmowymi). Ponadto szybkość działania na erodującym rynku stacjonarnego głosu nie miała dużego znaczenia.
Orange pozostaje operatorem regulowanym na rynku zapewnienia linii telefonicznej w gotowści, a więc w dziedzinie abonamentu (postuluje również o zniesienie tego obowiązku) oraz na rynkach hurtowych.
UKE zdjął obowiązki regulacyjne w powołaniu na silną konkurencję oraz spadające udziały rynkowe Orange. Zastrzeżenia do projektu decyzji deregulacyjnej miała Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UKE jednak nie uwzględnił ich zastrzeżeń.