- Prezes UKE informuje również, że w związku z powstałą sytuacją i troską o bezpieczeństwo formalnoprawne zarówno procesu aukcji jak i późniejszych decyzji rezerwacyjnych, podjął decyzję o pozyskaniu niezależnych zewnętrznych opinii prawnych dotyczących zaistniałej sytuacji - podał Urząd Komunikacji Elektronicznej w związku z czwartkową wpadką, kiedy nie udało się przed północą opublikować odpowiedzi na pytanie do dokumentacji aukcyjnej 800/2600 MHz.
Błaha, z technicznego punktu widzenia sprawa, zmusiła Urząd do przesunięcia o jeden dzień terminu składania wniosków w I etapie aukcji. Przesuniecie zaś harmonogramu aukcji - znowu bez znaczenia dla merytorycznego rozstrzygnięcia - oznacza uchybienie obowiązującej dokumentacji aukcyjnej i rozporządzeniu o aukcji, więc tym samym i może stanowić formalną podstawę do żądań odwołania lub przesunięcia aukcji oraz do podważania jej wyników w przyszłości. Stąd decyzja UKE o dodatkowych opiniach prawnych.
Jest to ważne, ponieważ z przyczyn taktycznych i strategicznych cześć operatorów chce co najmniej przesunięcia aukcji i zmian w dokumentacji. Wczoraj oficjalnie poinformował o tym Polkomtel, a według nieoficjalnych informacji podobne są oczekiwania P4.
Pierwotnie początek postępowania był zaplanowany na 13 lutego, ale UKE już przesunęło ten termin o jeden dzień. Aukcja ma dać skarbowi państwa minimalne wpływy na poziomie 1,8 mld zł. Dzisiaj szacuje się jednak, że łatwo mogą przekroczyć 3 mld zł.