Urząd Komunikacji Elektronicznej wydał decyzję, w której oddalił wnioski i uwagi Krajowej Izby Komunikacji Elektronicznej oraz Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji do trybu deregulacji rynku BSA. Obie izby wnioskowały o rewizję zeszłorocznej decyzji, która wygasiła kolizję deregulacji rynku BSA z 2011 r. i z roku 2014.
W praktyce od zeszłego roku działa decyzja, która uwalnia 76 gminnych rynków BSA, ale formalnie nie zakończona była sprawa decyzji z roku 2011, która deregulowała 11 gminnych rynków. Ta ostatnia jednak w praktyce nie działała z powodu wątpliwości Komisji Europejskiej.
W zeszłym roku UKE wygasił formalnie skutki "decyzji 2011" tak, że w obrocie pozostała tylko jedna "decyzja 2014".
Obie izby gospodarcze, z różnym uzasadnieniem, zakwestionowały obie decyzje deregulacyjne oraz decyzję wygaszającą akt z 2011 r. UKE utrzymał jednak swoją opinię, że decyzja 2011 r. jest bezprzedmiotowa i należy ją usunąć z obiegu. Rygor natychmiastowej wykonalności ostatniego orzeczenia uzasadnił zaś koniecznością zapewnienia prawnego bezpieczeństwa działań operacyjnych Orange Polska na rynku hurtowym. Dwie decyzje mogły burzyć jasność, w reżimie której ma działać rynek, ile i które rynki gminne uwolnione są spod rygoru BSA.
Częściowa deregulacja rynku BSA nie jest na rękę ani sieciom kablowym, jakie zrzesza PIKE, ani operatorom alternatywnym, których zrzesza KIGEiT. Orange zaś uzasadnia swoją decyzję o rozbudowie sieci FTTH głównie powyższą deregulacją.