Urząd Komunikacji Elektronicznej przesłał do redakcji polemikę z komentarzem Marka Jaślana „Wielkie emocje wokół jakości usług telekomunikacyjnych”, który ukazał się 30 grudnia 2016 r. na TELKO.in, a który dotyczył braku uniwersalnego narzędzia do pomiaru jakości usług telekomunikacyjnych. Oto treść polemiki UKE:
Urząd Komunikacji Elektronicznej we współpracy z podmiotem operującym w obszarze jakości usług i z wykorzystaniem aparatury pomiarowej, przeprowadził badanie jakości usług telekomunikacyjnych na głównych trasach kolejowych. Badanie wykonano w warunkach przybliżających normalne użytkowanie, za pomocą seryjnych terminali umieszczonych w zestawie pomiarowym. Przebieg badania został zarejestrowany przez system pomiarowy, a uzyskane dane stanowią podstawę do obliczenia wartości wskaźników jakości oraz sformułowania wniosków. Wyniki jednoznacznie wskazują na braki w dostępności usług występują nie tylko w pociągach Pendolino.
W kwestii certyfikowanego narzędzia do badania jakości usługi dostępu do internetu, pomimo braku formalnego zobowiązania do jego zapewnienia przez regulatorów krajowych, UKE pracuje aktualnie nad rozwiązaniem, służącym użytkownikom internetu do oceny szybkości połączenia oferowanego przez operatora.
Narzędzie Pomiarowo-Kontrolne, o którym jest mowa w artykule, nie służy powszechnemu użytkowi. UKE wykorzystuje je do badania jakości usług świadczonych na infrastrukturze wybudowanej z wykorzystaniem środków unijnych, co potwierdza także artykuł z września 2014 r. przywołany przez autora.
Ad vocem od autora komentarza:
Odnosząc się do polemiki UKE zwracam uwagę, że w podsumowaniu badania jakości usług telekomunikacyjnych jego autorzy używają sformułowania: „Biorąc pod uwagę warunki zapewnienia usług telekomunikacyjnych w pociągach na trasach kolejowych, czas niedostępności sieci operatora na poziomie 3-6 proc. należy uznać za akceptowalny, chociaż pozostawiający margines do poprawy”,. Przeglądając tabelę ze średnimi wskaźnikami niedostępności usług, zdecydowana większość (poza wspomnianym Pendolino i usługą transmisji danych Playa), mieści się w tym przedziale. Stąd w komentarzu użyłem sformułowania, że „wyniki wyniki raportu są raczej pozytywne”, co nie jest chyba nadużyciem, ale nijak ma się do sytuacji czytelnika, którego wrażenia przedstawiam w tekście.
Dość ciekawe wydaje się natomiast tłumaczenie UKE dotyczące narzędzia do pomiaru jakości usług w sytuacji, gdy w 2012 r. poprzedni prezes urzędu ogłosił inicjatywę pod nazwą „Memorandum w sprawie współpracy na rzecz podnoszenia jakości usług dostępnych na rynku telekomunikacyjnym”. Delikatnie mówiąc, nie wpisuje się ono w historię największych sukcesów polskiego regulatora (nie ma sensu i miejsca, by przypominać obietnice składane przez UKE) i zapewne dlatego też UKE akcentuje, że w tej kwestii „nic nie musi”.
Dobrze też wiem, że narzędzie pomiarowo-kontrolne (NPK) było przygotowywane na potrzeby projektów unijnych z poprzedniej perspektywy – tylko, że pomiary się skończyły, zanim narzędzie zostało uruchomione. Według informacji firmy Q&S Computer wdrożone zostało w marcu ub. roku, a kampania pomiarowa UKE projektów unijnych skończyła się z końcem 2015 r., bo to był czas na skończenie projektów unijnych sieci ostatniej mili, a pieniądze na NPK wydano i z niego nie skorzystano (nie zdążono? słabo działało?). Wiec przyznawanie się, że NPK było tworzone na potrzeby projektów unijnych, powinno być dla UKE raczej wstydliwe?
Oczywiście, teraz UKE teoretycznie może zacząć nową kampanię pomiarową, ale tylko dla garści projektów z 8.4 POIG, bo dla wielu minął trzyletni okres trwałości lub niebawem się kończy. Tylko po co komu teraz takie pomiary na garstce projektów? A warto przypomnieć, że na stworzenie NPK wydano 2,5 mln zł (głównie z dotacji unijnych) i szkoda, by narzędzie za takie pieniądze był tak nieznacznie wykorzystywane.
Teoretycznie więc, aby publiczne pieniądze nie były zmarnowane, narzędzie powinno być udostępnione wszystkim. Chyba że UKE chce je zachować przez kolejne dwa lata i użyć, gdy zaczną być oddawane projekty z POPC?
UKE powinien jasno określić, jak chce teraz wykorzystywać NPK. Z przesłanego do nas stanowiska wynika, że urząd nie zamierza się starać, by je szerzej udostępniono. Szkoda. I pytanie, czy sformułowanie: „UKE pracuje aktualnie nad rozwiązaniem, służącym użytkownikom internetu do oceny szybkości połączenia oferowanego przez operatora”, oznacza, że urząd tworzy nowe narzędzie obok NPK do pomiarów jakości sieci? Gdyby tak było, to można by to uznać za co najmniej nierozsądne wydawanie publicznych pieniędzy. Od strony technologicznej i oferowanych usług sieci prywatne i dotowane niczym się nie różnią i wydaje się, że z powodzeniem do badania ich jakości można wykorzystać jedno narzędzie. Tak przynajmniej robiłby racjonalny przedsiębiorca.