Od 11 do 147 zł płacili miesięcznie klienci indywidualni w Polsce za usługę stacjonarnego dostępu od internetu (zależnie od przepływności i czasu trwania umowy) sierpniu tego roku – wynika z analizy Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Najtańszą usługę w cenie do 10,65 zł oferowała Netia za łącze 10 Mb/s w umowie na rok. Najdroższą ofertę miała Inea – do 146,78 zł za 250 Mb/s w umowie na 2 lata oraz 500 Mb/s przy 24-miesięcznym okresie zobowiązania. Urząd podkreśla, że widoczna jest tendencja, zgodnie z którą niższe opłaty pobierali operatorzy kablowi, niż pozostali ISP.
W latach 2014-2016 na rynku usług dostępowych nastąpił spadek cen we wszystkich kategoriach przepływności. W 2016 r. – w porównaniu do 2014 r. – największy spadek procentowy widoczny był w przedziale usług od 30 Mb/s do 100 Mb/s, gdzie koszty ponoszone przez klientów były o 32,6 proc. niższe. Z kolei najmniejsza różnica w cenach widoczna była w odniesieniu do prędkości od 2 Mb/s do 10 Mb/s, w którym to przedziale wyniosła 20,5 proc.
Koszt dla klientów instytucjonalnych mieścił się z kolei w przedziale ok. 13-232 zł (także zależnie od przepływności i czasu trwania umowy). Odmiennie, niż w przypadku klientów indywidualnych, koszty dostępu do internetu u operatorów kablowych były wyższe, niż u pozostałych.
Ogólnie, w latach 2014-2016 nastąpił spadek cen we wszystkich przedziałach przepływności z wyjątkiem obejmującego zakres 2-10 Mb/s.
Widoczny jest też trend zmniejszenia dostępności ofert o najniższej przepływności i znaczne zwiększenie liczby ofert dotyczących przepływności powyżej 100 Mb/s. Jak zauważa UKE, w tym przedziale oferty dla klientów indywidualnych były bardzo zróżnicowane i obejmowały zakres od 120 Mb/s do 600 Mb/s. Najniższe koszty w przypadku tego typu ofert ponosili klienci Vectry. Za internet o przepustowości 150 Mb/s w umowie na 18 miesięcy zapłacić musieli 47,33 zł. Najwyższa stawka za internet w tym przedziale wyniosła 146,78 zł. Cena ta znalazła się w ofercie Inei za usługę o prędkości 250 Mb/s oraz 500 Mb/s w przypadku dwuletniego okresu zobowiązania.