Z całej materii tego projektu Rafał Trzaskowski podkreślił (i nie komentował) problematyki ochrony konsumenta i zasady neutralności sieciowej. Zwrócił uwagę, że Europa wciąż boryka się z problemem wzrostu gospodarczego, jak również, że nowy pakiet powinien mieć, jako jeden z głównych celów, stymulowanie inwestycji. Co, według ministra, szczególnie ważne jest dla Polski.
- Trzeba pamiętać, że poszczególne rynki telekomunikacyjne mają swoją specyfikę. W przypadku Polski jest to na przykład inny niż gdzie indziej koszt i opłacalność wdrażania usług szerokopasmowych nowej generacji - mówił minister Rafał Trzaskowski.
Pośród godnych uwagi, ale wymagających doprecyzowania, pomysłów komisji europejskiej wymienił np. zasadę prostego dostępu do krajów rynków telekomunikacyjnych. - Widzimy ewidentne korzyści z takich ułatwień, ale też chcemy wiedzieć, czy np. nie promują wybranych operatorów i jak w takich warunkach ma działać zasada nadzoru nad rynkiem - mówił Rafał Trzaskowski. Jednolite zgłoszenie telekomunikacyjne (prawo działania na wszystkich rynkach unijnych po zgłoszeniu u dowolnego regulatora krajowego), może jego zdaniem - zamiast uprościć - powiększyć koszty i obowiązki.
Rafał Trzaskowski wspomniał również o kwestii harmonizacji widma radiowego (ustalenia jednolitych zasad i harmonogramu wykorzystania pasma), jako dobrym pomyśle. Pod warunkiem, że w praktyce nie obniży wyceny zasobów radiowych i nie będzie faworyzować najsilniejszych graczy na rynku.
Projekt rozporządzenia był przez większość państw komentowany, jako “słuszny, co do celu, ale…” Najczęściej krytykowane było potencjalne wzmocnienie siły Komisji Europejskiej kosztem lokalnych ciał regulacyjnych oraz rządów krajowych po wprowadzeniu pakietu, czy też promowanie największych operatorów kosztem lokalnych przedsiębiorców. Kilka krajów wskazywało, że ujednolicenie zasad ochrony konsumenta w zgodzie z propozycją Komisji może oznaczać dla ich obywateli pogorszenie sytuacji. Inne, że ujednolicenie warunków rynkowych może doprowadzić do wzrostu cen.
Podczas dyskusji nie padła ani razu kwestia formy prawnej, jaką przewiduje Komisja Europejska dla nowego pakietu regulacyjnego. Rozporządzenie, jakie proponuje, ma moc wiążącą we wszystkich krajach od razu w chwili przyjęcia. Dyrektywa natomiast wymaga procedury dostosowania prawa krajowego (co np. ostatnio w Polsce zajęło 4 lata).
- Z całej dyskusji rozumiem, że na pryncypium ochrony konsumentów jest powszechna zgoda, podobnie jak na zasadę neutralności sieciowej. Pewne wątpliwości budzi natomiast m.in jednolite zgłoszenia telekomunikacyjne, czy nowe zasady roamingu międzynarodowego. O tym trzeba będzie dalej rozmawiać, aczkolwiek chciałabym przypomnieć, że pakiet ma charakter całościowy. To nie jest menu, z którego państwa członkowskie mogłyby dobierać rozwiązania wedle swojego uznania. Chcę także podkreślić, że nie jest celem Komisji - a takie zarzuty słyszę - zezwolić na powstanie rynkowych oligopoli największych operatorów - powiedziała na zakończenie debatykomisarz Neelie Kroes, główny promotor propozycji pakietu regulacyjnego.
Wyraziła ona również nadzieję, że projekt pakietu w uzgodnionym z Radą kształcie może wrócić pod obrady Komisji Transportu, Telekomunikacji i Energii w lutym przyszłego roku, a w kwietniu trafić już pod obrady Europarlamentu.
Webcast z posiedzenia Komisji Transportu, Telekomunikacji i Energii Rady Europy