Telewizje lokalne też chcą mieć swoje święto i podczas odbywającej się w Łodzi konferencji PIKE proklamowali, że 3 października będzie Dniem Telewizji Lokalnych. Pomysł poparł Jerzy Straszewski, prezes PIKE.
– Jest dzień UFO, dzień kota, dzień bez skarpet, dzień chłopaka, dlaczego więc nie możemy mieć także Dnia Telewizji Lokalnych? – przekonywali przedstawiciele lokalnych telewizji w trakcie Forum Telewizji Lokalnych, które towarzyszyło konferencji PIKE.
Podczas forum dyskusje ogniskowały się jednak głównie wokół pogarszającego się stanu finansowego lokalnych telewizji, które są pomijane przez reklamodawców. Podkreślali przy tym, że chodzi o telewizje lokalne posiadające koncesję KRRiT, nadające strumieniowo program kierowany do mieszkańców konkretnego miasta lub powiatu (powiatów). Takich koncesji jest aktualnie ok. 150. Większość z nich, to niezależne telewizje, prowadzone przez prywatnych przedsiębiorców. Telewizjami lokalnymi nie są natomiast regionalne oddziały TVP czy działając bez koncepcji telewizje internetowe (nie muszą płacić za licencje, na ZAIKS czy PISF).
Dlatego walczą o to, by mogły ubiegać się o dofinansowanie z budżetu państwa i powstał projekt ustawy. Podkreślają, że wypełniają ważną misję społeczną.
– Te pieniądze pomagałyby telewizjom lokalnym w ich ciężkiej sytuacji finansowej. Jest im coraz trudniej utrzymać się na rynku, a szczególnie w małych miejscowościach, bo tam tej reklamy nie ma. Stąd projekt ustawy – tłumaczyła Ewa Michalska, prezes Fundacji Fundusz Telewizji Lokalnych.
Podczas konferencji odbyła się także dyskusja z politykami różnych opcji, czy poparliby taki pomysł. Ci deklarowali wstępne poparcie z zastrzeżeniami, ale bez konkretów.