Telewizja wygrywa z internetem na Mundialu

Orange Polska zanotowała mundialowy kiks. Firma liczyła, że bezpłatna transmisja 4K wszystkich 64 meczów mistrzostw świata w piłce nożnej dla abonentów usług ze światłowodem napędzą jej klientów FTTH. Tymczasem podobną ofertę może mieć każdy operator, który zechce. Atut wyjątkowości prysł. A jeśli reprezentacja Polski będzie odnosić sukcesy, to może się okazać, że najlepiej wybrał Play, który do reklamy zaangażował Zbigniewa Bońka.

No i się zaczęło. Piłkarskie święto fanów piłki nożnej, czyli Mundial 2018 w Rosji, ruszył. Przez najbliższe cztery tygodnie będzie dominował w mediach. Na początek powody do zadowolenia mają Rosjanie, bo ich reprezentacja łatwo, efektownie i przyjemnie pokonała w meczu otwarcia Arabię Saudyjska. Było kilka ładnych bramek, choć gospodarze imprezy grali z chyba jedną z najsłabszych ekip Mundialu.

Dla polskich kibiców mistrzostwa świata zaczną się tak naprawdę za kilka dni, gdy polska reprezentacja zmierzy się z Senegalem. Za dobrymi wynikami piłkarzy może przejść przez kraj mundialowe szaleństwo.

Dla telekomów Mundial zaczął się już kilka miesięcy lub tygodni wcześniej. Jak to bywa z tego rodzaju imprezami, wiele firm stara się je wykorzystać marketingowo, przygotowując skrojone pod imprezę oferty. I tak np. Polkomtel miesiąc temu wprowadził do sprzedaży specjalne pakiety internetowe w roamingu dla kibiców wyjeżdżających do Rosji.

Wygląda jednak na to, że skromniej będzie z reklamą telekomów plasowaną w telewizji przed, w przerwach i po meczach. Większą kampanię anonsował w tylko zasadzie Play, który zaangażował do spotów reklamowych m.in. Zbigniewa Bońka i promuje 11 smartfonów w specjalnych cenach. To jednak nie jest zaskoczeniem, bo – jak wiadomo – operatorzy na reklamach starają się ostatnio oszczędzać, a np. Polkomtel preferuje umieszczanie spotów w kanałach z grupy Cyfrowego Polsatu.

Zadowolony nie może być Orange Polska, który miesiąc temu anonsował z pompą, że zaoferuje klientom usług TV ze światłowodem transmisję wszystkich 64 meczów mistrzostw w jakości obrazu 4K. Zdecydował się nawet wykupić sublicencję transmisji meczów, by to robić. Wkrótce potem okazało się, że TVP udostępni sygnał TVP 4K wszystkim chętnym sieciom kablowym. Te chętnie korzystają.

Orange nie ukrywał zaś, że transmisje 4K mają pomóc w pozyskiwaniu klientów na usługi FTTH, którymi konkuruje właśnie głównie z kablówkami. Wygląda na to, że telekom trochę się przeliczył. Tym bardziej, że 7 czerwca kanał TVP Sport wszedł na Naziemną Telewizję Cyfrową i – jak już dziś zapowiada szef tego kanału – będzie chciał pozostać także po Mundialu.

Mundial i sport pokazują, że pogłoski o śmierci tradycyjnej  telewizji są mocno przesadzone. Owszem, być może młode pokolenie woli oglądać film na Netfliksie czy Showmaksie, a chcąc posłuchać muzyki zajrzy na YouTube. Gdy jednak przychodzi taka impreza jak Mundial, to siada się przed telewizorem, często w gronie znajomych i z piwem.

Dobrze pokazują to wyniki oglądalności meczu Polska – Chile, który odbył się tydzień temu w piątek. Według Nielsena, średnia widownia całego spotkania na antenie telewizyjnej Jedynki wyniosła 5,57 mln widzów. Przełożyło się to na 40,05 proc. udziału w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów i 42,81 proc. w grupie komercyjnej 16-49. Sama TVP podaje wyższe liczby i mówi o średniej widowni na poziomie 7,51 mln osób. Pochwaliła się też rekordem oglądalności TVP Sport – średnia oglądalność tego programu wyniosła 970 tys. Pomijając rozbieżności w wynikach oglądalności, warto zwrócić uwagę, że (jak podał szef kanału TVP Sport) na stronie sport.tvp.pl mecz Polska – Chile obejrzało 180 tys. widzów, w tym 30 tys. w aplikacji mobilnej. Jak by nie porównywać są to liczby znacznie mniejsze w zestawieniu z milionami widzów przed tradycyjnym telewizorem.

Dlatego Mundial nie wydaje się wydarzeniem, którym można zdynamizować sprzedaż pakietów internetowych, bo większość klientów myśli w tym czasie o telewizji. Wyczuło to np. UPC, które w mundialowej ofercie proponuje klientom zakup czterech modeli telewizorów marki Samsung z 10-proc. zniżką.

Stawiam jednak, że dla wielu kibiców bardziej elektryzującą informacją niż ta o rabatach na telewizory, będzie podana przez bank BGŻ BNP Paribas, że średnie ceny piwa w Polsce podczas tegorocznych Mistrzostw będą o ok. 0,5 proc. niższe niż w trakcie poprzedniego Mundialu. Ponadto, jak wyliczyli analitycy tego banku, za kwotę średniego wynagrodzenia, polski konsument mógłby kupić o 338 butelek „złotego trunku” więcej niż 4 lata temu. Tendencję potwierdzają również dane GUS, według których w kwietniu 2018 r. za 0,5 litrową butelkę piwa jasnego pełnego, konsumenci płacili przeciętnie 2,82 zł, czyli o 4 grosze mniej niż w czerwcu 2014 r. Analitycy BGŻ BNP Paribas głównych przyczyn upatrują w silnej konkurencji cenowej pomiędzy największymi graczami na rynku oraz presji ze strony pozostałych wyborów alkoholowych, jak cydru, win czy napojów spirytusowych.

Takiej konkurencji oczekiwałoby wielu klientów na rynku telekomunikacyjnym. Jednak w ciągu najbliższych czterech tygodni i tak większość z nich będzie się bardziej ekscytować wynikami reprezentacji, efektownymi golami, przeżywać zwycięstwa i porażki ulubionych drużyn. Oczywiście przy piwie.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.

Postaw kawę autorowi