Kryzys energetyczny straszy na razie głównie w mediach, ale niewykluczone, że – jak dzisiaj z COVID-19 – tak za kilka lat będziemy się musieli zmierzyć z regularnymi blackoutami przy horrendalnych cenach energii elektrycznej. Duże telekomy już to widzą, mniejsze chyba też powinny zacząć o tym myśleć.
W przedświątecznym tygodniu żywy był temat „energetyka a telekomunikacja” i bynajmniej nie chodziło o dostęp do słupów. Orange Polska zakontraktował produkcję kolejnej farmy wiatrowej, ale to pikuś w porównaniu z Cyfrowym Polsatem, który – zgodnie zresztą z naszymi przewidywaniami – zdecydował się wskoczyć dwiema nogami w rynek energii elektrycznej.
Co do Cyfrowego Polsatu, to powiedzmy sobie szczerze, że realnie chodzi o przepompowanie gotówki, a zwłaszcza pieniędzy ze sprzedaży Cellneksowi wież i masztów, na potrzeby modernizacji ZE PAK – producenta energii elektrycznej kontrolowanego przez Zygmunta Solorza. ZE PAK, jak cała polska energetyka, węglem stoi i potrzebuje gigantycznych pieniędzy, aby to zmienić. Sytuacja grupy kapitałowej Zygmunta Solorza jest zupełnie inna niż Orange Polska, ale geneza podejmowanych decyzji jednakowa: energia z paliw kopalnych będzie drożała i jedynym rozwiązaniem jest „zielony prąd”.
Specyfika systemu energetycznego jest taka, iż żaden z operatorów nie może bezpośrednio odbierać energii z czystych źródeł, ale może swoimi decyzjami zakupowymi przyczyniać się do wzrostu jej udziału w krajowym systemie. Choć firmy dwoją się i troją, aby zakupy zielonej energii wykorzystać wizerunkowo, to głównym czynnikiem ich działań są nieubłagane fakty rynkowe.
Rynek energetyczny nie tyle stoi przed trudnymi wyzwaniami, ale pogrąża się w kryzysie. Popyt na prąd stale rośnie. W Europie na poważnie rozważa się blackouty. Kraje rozwinięte stawiają sobie ambitne cele, aby przeciwdziałać zmianom klimatu, ale efektem będzie także wzrost cen energii z konwencjonalnych źródeł. Niezależnie od tego, dzisiaj ceny paliw kopalnych i tak są już wysokie, a ponadto stanowią czynnik w pełnej napięcia globalnej grze politycznej. Jedynym rozwiązaniem tych sprzeczności są odnawialne źródła energii. I to tylko rozwiązaniem połowicznym ponieważ, jak wiadomo, są mało stabilne i mało elastyczne, bo uzależnione od czynników pogodowych. Wieloletnie trendy są jasne, a wszelkie prognozy je potwierdzają: koszty energii ze źródeł odnawialnych będą spadały, a koszty energii ze źródeł konwencjonalnych będą rosły. Zaangażowanie w „zieloną energię” jest przejawem odpowiedzialności nie tylko społecznej, ale i biznesowej.
Na Orange i Cyfrowym Polsacie nie koniec. Play w październiku, a T-Mobile w czerwcu zawarły umowy z brokerem energii elektrycznej firmą Respect Energy, na mocy której – nieco wirtualnie – zobowiązały się zakontraktować dostawy od jego kontrahentów, produkujących wyłącznie z odnawialnych źródeł energii. Słychać co prawda głosy, że certyfikaty pochodzenia energii, to ekologiczna „ściema” i nie przekładają się bezpośrednio na wzrost wolumenu energii OZE w całym systemie. Niemniej choćby pośrednio, od połowy tego roku w przypadku Playa, i od stycznia 2022 r. w przypadku T-Mobile, wydatki obu operatorów będą wspierały produkcję z odnawialnych źródeł.
Myślę, że w tym kierunku musi iść cały rynek. Im więcej można sobie zapewnić zasilania z odnawialnych źródeł we własnym zakresie, tym lepiej. Panele na dachy! Im więcej energii można zakontraktować z „upraw ekologicznych”, tym lepiej bo już niebawem – i to wcześniej niż później – to się będzie po prostu opłacało.
Tym akcentem – optymistycznym, czy pesymistycznym sam już nie wiem – pointuję ostatni przedświąteczny komentarz. Ten rok nie nastroił mnie zbyt pozytywnie. Niebo zachmurzone i trudno przewidzieć, czy to tylko przejściowe opady. Cóż w tej sytuacji robić? Biadolić? Chyba lepiej z pokorą brać życie takim jakie jest. Płakać kiedy pora i śmiać kiedy można. Teraz idzie czas rodzinnego ciepła, dobrych wzruszeń i chwili oddechu. Tego wszystkiego życzę nie tylko czytelnikom TELKO.in.
Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.