Google poinformował na swoim korporacyjnym blogu, że bierze udział w projekcie crowdsourcingowym, w ramach którego każdy telefon z Androidem może zostać przekształcony w mini sejsmometr, a połączone miliony telefonów z Androidem utworzą największą na świecie sieć do wykrywania trzęsień ziemi. Firma współpracowała ze światowej sławy ekspertami w dziedzinie sejsmologii i katastrof, Richardem Allenem, Qingkai Kong i Lucy Jones.
Wszystkie smartfony są wyposażone w małe akcelerometry, które mogą wykrywać sygnały wskazujące na możliwe występowanie trzęsienia ziemi. Jeśli telefon wykryje coś, co według niego może być trzęsieniem ziemi, wysyła sygnał do serwera Google do wykrywania trzęsień ziemi, wraz z przybliżoną lokalizacją miejsca wstrząsu. Następnie serwer łączy informacje z wielu telefonów, aby przeanalizować, czy ma miejsce trzęsienie ziemi. Zasadniczo oznacza to wyścig prędkości światła (która jest mniej więcej szybkością, z jaką przemieszczają się sygnały z telefonu) z prędkością trzęsienia ziemi.
Firma poinformowała, że wykorzysta tę technologię, aby udostępniać w wyszukiwarce Google szybki i dokładny widok dotkniętego trzęsieniem ziemi obszaru. Wyszukujący hasło „trzęsienie ziemi” lub „trzęsienie ziemi w pobliżu mnie”, znajdą odpowiednie wyniki dla swojego obszaru, a także pomocne zasoby informujące, jak należy postępować po trzęsieniu ziemi. Projekt startuje od wysyłania alertów o trzęsieniach ziemi w Kalifornii, ponieważ tam istnieje już system oparty na sieci sejsmometrów.