Pakietyzacja, to słowo klucz w strategiach rynkowych dostawców usług telekomunikacyjnych. Aby dowieść tego stwierdzenia wystarczy przytoczyć garść niedawnych doniesień rynkowych. Orange Polska poinformował niedawno o pozyskaniu 200 tys. abonentów usług stacjonarnych i komórkowych jednocześnie. W Cyfrowym Polsacie wzrost liczby klientów wybierających pakiety wyniósł aż 285 tysięcy. Zwyżki odnotowały również UPC Polska i Netia.
Łączenie usług zyskuje na znaczeniu. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę również sektor usług dla biznesu, który idzie tutaj nieco dalej.
Rynek konsumencki stanowi jednoznacznie potwierdzenie faktu, że usługi łączone cieszą się w Polsce dużą popularnością. Zgodnie z raportem „Rynek zintegrowanych usług telekomunikacyjnych w Polsce 2016” autorstwa PMR, liczba abonentów usług pakietowych przekracza 10 milionów. Oznacza to, że niemal co czwarty mieszkaniec Polski wybiera łączenie serwisów zależnie od własnych preferencji.
Poza zbiorczym opracowaniem analityków warto przywołać także dane publikowane przez czołowych dostawców dla sektora konsumenckiego. W 2016 r. pakiety dostarczane przez Polkomtel w kooperacji z Cyfrowym Polsatem znalazły 1,6 miliona odbiorców, zaś Orange Polska we wrześniu ub.r. miał 837 tys. klientów korzystających z 3,3 miliona pojedynczych usług (RGU), co daje średnio 4 serwisy na użytkownika. Generalnie największą popularnością cieszą się pakiety dwóch usług, czyli tzw. double play, choć nie brakuje również abonentów wybierających bardziej złożoną ofertę.
Zainteresowanie wynika głównie z zapotrzebowania na kilka usług, które razem składają się na kompleksowy system rozrywkowo-komunikacyjny gospodarstw domowych. Ponadto rozwiązania dostarczane w kompletach są w łącznym rozrachunku tańsze, niż zamawiane pojedynczo. Potwierdzają to sami konsumenci, którzy przede wszystkim koszty, a w następnej kolejności wygodę użytkowania, uważają za najważniejsze czynniki skłaniające do sięgania po usługi all in one.
Abonenci zapytani przez PMR o kluczowe usługi determinujące zakup pakietów, w liczącej 39 proc. dominującej grupie, przyznali, że wszystkie są jednakowo istotne.
