Tauron, który pod koniec ubiegłego roku ogłosił przetarg na wyłonienie wykonawców dla siedmiu projektów budowy sieci szerokopasmowej FTTH w technologii GPON, na które zdobył dofinansowanie w trzecim konkursie 1.1 POPC, nie może być usatysfakcjonowany wynikami. Tylko na jedną część zamówienia, tj., jest na obszar katowicki i tyski, został wyłoniony wykonawca. Jest nim firma Atem z Gdyni, której oferta opiewa na blisko 27,9 mln zł netto.
Na pięć obszarów: krakowski i tarnowski, oświęcimski, rybnicki, sosnowiecki oraz wałbrzyski B nikt nie złożył oferty. W przypadku obszaru wałbrzyskiego A ofertę złożył co prawda Fonbud, ale jej wartość (65 mln zł) przekraczała przyjętą przez zamawiającego wartość zamówienia (39 mln zł). W tej sytuacji energetyczna spółka unieważniła postępowanie na sześć części zamówienia.
Całkowita wartość ostatniego zamówienia, które Tauronowi udało się rozstrzygnąć tylko w niewielkiej części, miała nie przekroczyć 259,5 mln zł. Wartość oferty na obszar 1., którą wygrał Atem nie mogła przekroczyć 30,290 mln zł.
Pytanie o postępowanie i dalsze losy projektu POPC zadaliśmy Grupie Tauron jeszcze w ubiegłym miesiącu, ale do dzisiaj nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Teoretycznie beneficjent POPC – w przypadku braku otrzymania ważnej oferty w przetargu na realizację projektu – może zlecić zamówienie z wolnej ręki. Instytucja zarządzająca ma jednak obowiązek skontrolować czy warunki postępowania nie stanowiły celowego „zawężenia konkurencji”.
Pod koniec 2017 r. w podobnej sytuacji znalazł się Orange, który również nie otrzymał ofert na znaczącą część swoich projektów POPC. Operator powtórzył wówczas postępowanie, które już wyłoniło wykonawcę.
Tauron ma w sumie zrealizować projekty o wartości 316 mln zł, z czego 128 mln zł pochodzić będzie ze środków własnych spółki.
wsp. ł.d.